 |
|
Znaleziono go nad ranem.
Kiedy wszyscy jeszcze spali.
Kiedy wszyscy jeszcze spali.
Napisał w krótkim liście.
Jakże nieznośna jest samotność.
|
|
 |
|
pomalujmy świat na różowo, co?
|
|
 |
|
szkoła, On, szczęście, rodzina, przyjaciele. chyba to jest najważniejsze
|
|
 |
|
skurwiel łamiący wszystkie zasady, a jednak tak cholernie pociągający!
|
|
 |
|
wracam, po to by walczyć z tymi myślami. wracam, by uwolnić się od tego mroku, który wciąż mnie dogania. wracam, by nie zrobić czegoś głupiego, bo możliwość osobistej destrukcji wciąż uparcie do mnie powraca.
|
|
 |
|
Jednym słowem wszystko się pierdoli, a ja siedzę w gruzie pełnym jebanych wyrzutów sumienia, bólu i resztek tego co zostało z mojego serca.
|
|
 |
|
i to o wiele więcej niż mogę udźwignąć
|
|
 |
|
Klnę, bo boli. Płacze, bo nie daje już sobie rady.
|
|
 |
|
Tak bardzo chce odpłynąć, tak na zawsze.
|
|
 |
|
nawet jedzenie traktuję jako zło konieczne, o śnie i uśmiechaniu się nie wspominając.
|
|
 |
|
minione chwile uciekają ode mnie w nienaturalnym tempie.
|
|
 |
|
4:18, zapadam się w sobie. bezsenność jest moim najlepszym sojusznikiem, ale tylko dzisiaj. zazwyczaj jest przeszkodą niemożliwą do pokonania. ogranicza mnie. odbiera coś, co powinno przychodzić z łatwością. ale to tylko jedna z rzeczy, o których nie mówię głośno.
|
|
|
|