 |
Chodź. Zakochajmy się. Na dzień dobry. Na dobranoc. Na chwilę. Na teraz. Na wieczność.
|
|
 |
A teraz? Wiesz marze o tym żeby gdzieś stąd uciec, zostawić to miasto straconych nadziei i złudzeń. Mieć Ciebie na dłużej i na zawsze być spokojna.
|
|
 |
Nigdy nie będę w stanie odmówić mu miłości.
|
|
 |
Zapomniałam przy nim, jak to jest oddychać. Był oceanem w którym chciałam tonąć.
|
|
 |
Miał najpiękniejszy uśmiech pod słońcem. I mnie miał też.
|
|
 |
I chyba nigdy nie umiałam walczyć o to co naprawdę kocham. Nie miałam odwagi się do tego przyznać. Nie chcę myśleć ile już straciłam.
|
|
 |
Tak często się kłócimy. tak często się do siebie nie odzywamy. tak często najchętniej byśmy się pozabijali. tak często wiem , że jeśli chodzi o lojalność - jedno poszłoby za drugim mimo wszystko.
|
|
 |
nawet gdyby przede mną była ciemność , której tak cholernie się boję , a wiedziałabym , że to jedyna droga do Ciebie . poszłabym .
|
|
 |
Pytasz czy żałuję? Żałować można zjedzenia czekolady w drugim tygodniu diety. A ja? Ja kurwa nie mogę tego przeboleć .
|
|
 |
Pamiętam słowa, które zabolały mnie tak strasznie. Co czułam ? Nie pytaj, nieważne.
|
|
 |
Everyone has his theory of happiness. My, you're just you.
|
|
 |
i znowu przebudzam się ze snu w dzień, i widzę Ciebie. na nowo Cię mam. dochodzę do świadomości jaki mamy obecnie czas, a na mojej klatce piersiowej znowu pojawia się ten głaz uniemożliwiający oddychanie. brakuję mi Cię. ten żal wypełniający mnie od wnętrza, zamarzający moje serce. przerażający strach przed stratą czegoś, co już się straciło./abstracion
|
|
|
|