|
Wybaczyłam Ci, bo wiem ,że nie miałeś, nie chciałeś innego wyjścia, ale chyba jeszcze sama w sobie tego nie przetrawiłam...Próbuje iść naprzód, bez Ciebie chociaż nadal z Tobą. Staram się. Przecież codziennie się uśmiecham, dbam o siebie, pracuje i w dzień i dodatkowo w nocy by mieć mniej czasu na myślenie, na ból. Na złamane serce praca dobrze robi, chociaż ja tak cholernie tęsknie.
|
|
|
Dziękuje za to wszystko,ale nie wiem czy kiedykolwiek będę w stanie podziękować Ci za to ze ze mnie zrezygnowałeś.
|
|
|
Było pięknie. Była miłość, emocje, uczucia, namiętność.Od razu dom, dzieci, obowiązki z tym związane. Przechodziliśmy razem przez trudne dla nas chwile i momenty . Musieliśmy stoczyć nie małą walkę z przeszłością, która ciągle powracała jak w najgorszych nocnych koszmarach. Całe to gówno które Nas otaczało,zaakceptowałam to od razu wiedząc na co się pisze. Twoja przeszłość, rozwód w trakcie, dzieci z poprzedniego związku. Nic nie było w stanie mnie postawić przeciwko Tobie, żadna sytuacja nie postawiła mnie po przeciwnej stronie. Zawsze z Tobą, zawsze przy Tobie. A najpiękniejsza była ta pewność ze to Ty , nikt inny tylko właśnie Ty , gdy po 6 latach wpadliśmy na siebie u znajomych, ten błysk w oku i to iskrzenie. Ja już wtedy wiedziałam i sadze ze Ty chyba tez. Wszystko potoczyło się bardzo szybko. Od razu oddałam Ci całą siebie bez reszty, bez ograniczenia z pełnym zaufaniem. Dziękuje, dziękuje za dom, za dzieci, za miłość, za wsparcie, za spełnione marzenia.
|
|
|
Czytam stare wpisy... Miłość do grobowej deski, tęsknota, ból po rozstaniu, zarzekanie się że już nigdy więcej się nie zakocham, już nikogo nie pokocham tak na serio na prawdę,nikomu nie oddam nawet części siebie. Bzdura !! W jakim to byłam totalnym szoku, jak spadło na mnie jak z grom z jasnego nieba, gdzieś tam w głębi jednak wyczekiwane, wymodlone, wyproszone na górze . Fakt pierwsze miłości są wspaniałe, wyjątkowe i może dla tego nie mogą nie mają prawa przetrwać. Doświadczenie, wiedza, dorosłość przychodzi z czasem. Prawdziwa, dojrzała miłość przychodzi po tej pierwszej w niczym jej nie ujmując tez prawdziwej, ale ulotnej. U mnie to było coś wyjątkowego , szalonego , spełnienie wszystkich marzeń i oczekiwań. W Końcu jest, chce Ciebie, niczego nie oczekuje, po prostu jest !...
|
|
|
"Dzisiaj jestem już starsza, o te kilka przygód, kiedy krew buzowała w żyłach w napięciu i strachu, że może się nie udać....
O kilka niezałatwionych spraw, które pokazały, że mogą wrócić za jakiś czas ze zdwojoną siłą.
O tych ludzi, którzy zarzekając się, że będą zawsze, nie przewidzieli, że ich 'zawsze' będzie miało swój koniec w dniu, kiedy okaże się, że nie jestem taka prosta, jak myśleli...
Jestem starsza o te zawiedzione zaufanie i wystawianą na próby wiarą nie tylko w siebie, ale też innych ludzi.
O wszystkie błędy, które popełniłam i mówiłam, że już nigdy więcej, a potem i tak robiłam to samo. O tych kilka zauroczeń, które mogę określić szczeniackimi miłościami i o wszystkie litry łez z ich powodu wylane. Dziś jestem starsza o ciebie i o tę jedną, jedyną miłość, która kazała mi wspinać się na szczyt, by upadek połamał nie tylko kości, ale też serce."
|
|
|
Pewnego dnia zapyta mnie o Ciebie...
Gdzieś przy filiżance herbaty przypadkowo padnie pytanie...
I nagle herbata wyda mi się gorzko gorzka...
Nie można kłamać w takich chwilach.
Będę musiał Jej powiedzieć...
Wstanę od stołu, spuszczę wzrok do ziemi, wezmę coś nerwowo w palce...
I nagle uronię łzę...
Poddam się nieświadomie.
I wtedy zrozumie, że jest dla Ciebie tylko zastępstwem...
Ona sama wolałaby prawdopodobnie nic nie wiedzieć.
Pożałuję później, ale tych słów nie będzie można cofnąć...
Nie jestem jeszcze gotowy, żeby ktoś o Ciebie zapytał...
|
|
|
Kochaj albo znienawidź, brać albo zostawić,
Nie bądź obojętna, nie graj uczuciami,
Klucz do mojego serca, wyrzuć gdzieś daleko w morze
I obiecaj mi, że nie będziesz chciała go z powrotem,
Kochaj albo znienawidź, brać albo zostawić,
Nie bądź obojętna, nie graj uczuciami,
Ja? Ja tylko tęsknię nocami,
Ty wolałaś mnie w tych chwilach zostawić. KUSHIN "TO KONIEC"
|
|
|
Być dla kogoś wyzwaniem a nie gotowym daniem podanym na tacy.
|
|
|
|