 |
Nie chciałam być najlepsza, tylko wystarczająca dla Ciebie.
|
|
 |
Z dnia na dzień tak cholernie wiele może się zmienić. Na zawsze.
|
|
 |
Nas nie ma już dawno, nie będzie nigdy, mam blizny, bo parę chwil zraniły jak igły.
|
|
 |
Tylko tęsknie i tylko czekam...
|
|
 |
Chodź zapukamy dzisiaj od tak w tęczy okna. Może jeszcze nie śpi i wpuści nas do środka. ♥
|
|
 |
Kocham samotność, tak, proszę, podejdź bliżej. Kocham ciszę tak mocno.
|
|
 |
Czasem odchodzi wszystko, razem z ludźmi odchodzą marzenia.
|
|
 |
''...a potem książę zabrał ją do swojego zamku i żyli razem długo i szczęśliwie???'' Nie, co z brednie, już nawet dziecko wie że takie coś nie ma miejsca w prawdziwym życiu. Bo książę okaże się albo nieczułym dupkiem albo zacznie cię olewać, albo po prostu znudzisz mu się i zamieni cię na inną księżniczkę. To jest właśnie prawdziwe życie. Książę na białym koniu to brednia, a księżniczki stały się wyrachowanymi sukami bo znudziło się im czekanie na księcia który nigdy nie miał zamiaru zapukać do ich drzwi.. /znudzonazyciem_
|
|
 |
A najgorsze jest to że nie potrafię sobie nić zrobić, mimo że wiele razy próbowałam. Bo doskonale wiem że Ona by tego nie wytrzymała i wyciągnęła by mnie z grobu tylko po to by dać mi lanie za to że zostawiłam ją na tym świecie sama. A ja nie potrafię aż tak zranić mojej przyjaciółki. I choć dla mnie to byłaby ulga dla niej byłby koszmar...
|
|
 |
Bo wspomnień nie da się wyrzucić z pamięci, a szczególnie tych przez które boli nas tam w środku... I nieważne jak byśmy próbowali tego akurat nie potrafimy zrobić.
|
|
 |
Zobaczyłam Ją już jak szła z daleka. Poprawiała sobie torbę. Od razu poznałam tą niepewną twarz, ten strach w oczach. Nie chciałaś spojrzeć mi w oczy, spuściłaś głowę i szłaś. Przechodząc tuż obok, spoglądałaś na kamienicę. Uśmiechnęłam się za chustką, wiedząc, że nic już z tymi ludźmi mnie nie łączy. Cieszy mnie to, że Oni to tylko wspomnienie. Pamiętasz? Byłaś moją dobrą koleżanką, a Twój brat? Był moim najlepszym przyjacielem, czasem myślę jak szkoda, że tamte chwile minęły, ale właśnie o to chodziło. Ciebie z Nami nie ma, ale jesteś sercem, zapewne jesteś ze mnie dumny. Nie łączy mnie z Nimi już żadne podwórko, brama, wódka czy fajki. Nie łączy mnie nawet głupie słowo " cześć ", bo przecież mijając mnie jak nieznaną osobę jest najlepszym wyjściem.
|
|
 |
|
Przywróć mnie do życia, otwórz mi oczy. Naucz mnie dostrzegać piękno w każdej przemijającej chwili. Naucz mnie doceniać życie, ludzi, czas. Pokaż mi świat z tej drugiej perspektywy. Proszę pomoż mi odnaleźć w sobie jakieś pozytywne cechy. Nie przekreślaj mnie. Bądź, proszę. Daj mi nadzieję, na lepsze dni. Daj wiarę, w ludzi, że można jeszcze na kimś polegać. Uchroń mnie przed samą sobą. Uchroń mnie przed moim czarnym charakterem. Nie pozwól mi zwątpić w swoje możliwości. Nie daj mi upaść. Nie dopuść do tego bym się poddała. Uchroń mnie przed kolejnymi błędami które za bardzo odbija się na mojej przyszłości. Pomoż mi zapomnieć. Daj mi poczucie bezpieczeństwa i nadzieję na szczęście. Pomoż mi zapomnieć. Pomoż mi naprawić to co zepsułam. Pomoż mi złapać oddech, żyć. Prowadź mnie nowa, lepszą droga. Pokaż to czego nie dostrzegłam nigdy wcześniej. Jednak istnieje pytanie, czy poradzi sobie? Czy dasz radę okiełznać mój trudny i niezrozumiały charakter? Czy chcesz?
|
|
|
|