 |
stałam przed nim i łamiącym głosem mówiłam, że go kocham, że kocham go jak nikogo innego na świecie, że tylko on jest moim niebem i znaczy dla mnie więcej niż wszystko. ale to nie wystarczyło, bo on przestał ufać miłości. / notte.
|
|
 |
cz.1. codziennie zasypiasz i budzisz się z uśmiechem na ustach. w ciągu miesiąca potrafiłaś odwrócić swoje życie do góry nogami, dzięki jednej osobie. w tak krótkim czasie, ta jedna osoba, stała się dla ciebie wszystkim. tylko on daje ci szczęście i podnosi gdy jest naprawdę ciężko. tylko on znosi twoje humory, głupie wrzaski i łagodzi sprzeczki. tylko on stara się o ciebie jak najlepiej może i troszczy się na każdym kroku, bo jesteś jego księżniczką. to cudowne uczucie, gdy patrzysz prosto w jego niebieskie tęczówki i widzisz tam siebie. gdy zamykasz oczy, on nie znika, tylko nadal widzisz go, tak jakby stał przed tobą. gdy składa delikatny pocałunek na twoich ustach, odpływasz do innego świata i w tym stanie, mogłabyś zostać i trwać na wieczność. czasem dzieli was ogromna granica, jakaś niechęć, po świeżej kłótni, ale żadne z was nie odsunie się od siebie, bo wie, że znaczycie dla siebie więcej niż wszystko. i nawet gdybyś miała uderzać go pięściami w tors, że ma się wynosić. / notte
|
|
 |
cz.2. on nie odejdzie, tylko mocno przyciągnie cię do siebie, wmawiając, że gadasz głupstwa. przecież sama doskonale wiesz, że bez niego nie potrafiłabyś normalnie oddychać, bo w mgnieniu oka stał się twoim powietrzem. on napędza twój umysł i zajmuje całe serce, które bije tylko dla niego. może czasem coś nie wychodzi, coś się nie wkłada i szybko burzy, ale masz tą cholerną pewność, że w końcu musi być dobrze, bo przyrzekał, że zawsze, bez względu na wszystko będzie się starał, bo jesteś tą jedyną i zrobi dla ciebie wszystko. więc nie łam się, gdy masz ochotę wyjść i nie wrócić, bo nie ma sensu uciekać, gdy on i tak cię znajdzie. zagryzasz wargi i zaciskasz pięści, bo nie dowierzasz, że mogło spotkać cię coś takiego. masz przy sobie osobę, z którą chcesz iść przez życie i zawsze bez względu na wszystko chcesz ją kochać. to tak jak z ulubionym pluszakiem. mimo, że masz go już kilkanaście lat, nie schowasz ani nie rzucisz go gdzieś w kąt, bo znaczy dla ciebie więcej niż wszystko. / notte
|
|
 |
cz.3. tak samo jest z miłością. mówię tutaj o tej prawdziwej i bezgranicznej. powiesz, co taka dziewczyna jak ja może wiedzieć o miłości? i sama się sobie dziwię, że nie potrafię opisać tego co czuję w środku i może to dziwne, że w wieku siedemnastu lat decydujesz się na poważny związek, ale czasem nadchodzi taki moment, że spotykasz osobę i wiesz, że jest tą jedyną, że to na niego czekałaś tyle czasu i że to przez niego z nikim innym ci nie wychodziło, bo Bóg złączył wasze serca już na samym początku. ty posiadasz jedną drugą jego serca, a on tą samą część twojego i tylko czas, szybko i nieubłaganie zmierzał do tego byście na siebie natrafili, aż w końcu bach. jesteś z nim, kochasz go i macie wspólne serce. powiesz, że jest tak jak w bajce, a ja odpowiem, że życie to nie bajka, ja po prostu potrafię ułożyć swoją cudowną, realną historię z nim - miłością mojego życia. / notte.
|
|
 |
i chyba umarłam i moje serce też wysiadło, łzy nie płyną, bo oczy mi wyschły i Ciebie już nie ma. / notte.
|
|
 |
stój i patrz jak odchodzę, bo przecież i tak już nic nie znaczę. nie, nie ruszaj się. nie próbuj mnie zatrzymać, nie wysilaj się, przecież i tak, powiedziałeś prosto w twarz, że nic już nie czujesz. nie biegnij za mną i nie patrz prosto w oczy, bo w twoich nie widzę już siebie i tej wielkiej bezgranicznej miłości. nie mów, że beze mnie to nie to samo, bo nie zmieni się nic, a ty nigdy nie pomyślisz o mnie będąc z nią. teraz to ona jest twoim szczęściem, więc ciesz się chwilą, a potem umieraj z tęsknoty, gdy u mnie na dobre, zagości już szczęście. / notte.
|
|
 |
wiesz co boli najbardziej? nie, nie kłótnia. najbardziej boli obojętność, gdy wiesz, że zależy ci na kimś, dla kogo nic nigdy nie znaczyłaś. najbardziej boli fakt, że ty, mimo tego, iż nigdy nie mogłaś go objąć, nie mogłaś powiedzieć, żeby czule cię pocałował, ani pożyczył ci swojej bluzy, bo trzęsiesz się z zimna, ty jednak go pokochałaś. chociaż nie jest warty łez i twoich zabiegań, walczysz o niego, bo myślisz, że może jednak się opamięta i zrozumie, że darzysz go tak ogromnym uczuciem. może pomyśli przez chwilę i spojrzy na to z całkiem innej strony, ale wiesz co jest najgorsze? najgorsze jest to, że ty się łudzisz, że zmieni zdanie, a tak naprawdę nadal będziesz mu całkowicie obojętna... / notte.
|
|
 |
tylko On we mnie wierzył, codziennie powtarzając mi 'dasz radę'. tylko On nadawał kolor szarym barwom mojego życia. tylko On dbał o każdy mój uśmiech. tylko On trwał przy mnie z każdym dniem coraz bardziej. tylko On wiedział co czuję, patrząc mi w oczy. tylko On rozumiał moje trzy kropki w smsie. tylko On wiedział o mnie wszystko. tylko przy Nim poznałam najpiękniejszą formę przyjaźni. tylko On to wszystko zjebał, przeobrażając to w jakąś dziwną formę uczuć. / veriolla
|
|
 |
kiedyś? wszystko wyglądało inaczej. gotowałam obiady. wyprowadzałam psa na spacer. myłam okna. szłam do szkoły, zostając w niej do 17. nie spałam popołudniami. robiłam pyszne kanapki. spędzałam czas z rodzicami. oglądałam mnóstwo filmów. spotykałam się z przyjaciółmi. częściej chodziłam na imprezy. przyklejałam na ścianę kolejne zdjęcia. a każda, nawet najgłupsza czynnośc była piękna. dlaczego ? bo w międzyczasie dostawłam kilka smsów o treści: 'no, uśmiechaj się', bądź też odbierałam telefon i słyszałam cudowne: 'już nie przeszkadzam , chciałem tylko usłyszeć jak oddychasz'. a teraz, wszysto zniknęło - łącznie z uśmiecham na mojej twarzy. / veriolla
|
|
 |
a dziś czuję 'nic'. takie jedno, wielkie, dosłowne 'nic'. nikt nie budzi mnie czułymi słowami. nikt nie pisze już smsów na dobranoc. nikt nie zwraca uwagi na mój uśmiech, i czuję się niepotrzebna. i wiem, że mógłby być ktoś inny. mogłabym z kim innym chodzić na spacery, i marzyć obok kogoś innego. ale ja tego nie chcę. wolę nie czuć nic, niż cokolwiek , do kogoś innego, niż do Niego .. / veriolla
|
|
 |
a ponownie wypowiedziane 'przepraszam' nie miało już żadnego sensu. każde objęcie, i słowa, że od dziś się zmieni, stawały się czymś w rodzaju strzały, która przebijała środek serca i wstrzykiwała w nie truciznę w postaci kłamstwa. to spojrzenie, które kiedyś miało w sobie tak mnóstwo uczucia, dziś ukazywało tylko fałsz i złudną nadzieję. nie było mowy o zmianie. nie było szansy na inne, lepsze życie. nie było możliwości, by stał się tym człowiekiem, w którym kiedyś się zakochałam. tamten On umarł. umarł z dniem w którym pierwszy raz wypowiedział w moją stronę słowo 'przepraszam'. / veriolla
|
|
|
|