 |
Burdel w mieszkaniu, niedopalony papieros w popielniczce , na stole kubek niedopitej kawy i gdzieś tam Ty , w tym wszystkim. / nacpanaaa
|
|
 |
Burdel w mieszkaniu, niedopalony papieros w popielniczce , na stole kubek niedopitej kawy i gdzieś tam Ty , w tym wszystkim. / nacpanaaa
|
|
 |
siedzieliśmy w parku, ciesząc się cudowną pogodą. podeszłam do ulubionego, drewnianego pomostu, siadając na nim. Damian podszedł do mnie, i usiadł obok. zdjęłam mu z głowy czapkę, bawiąc się nią. 'to Twoja ulubiona' - powiedziałam, oglądając ją. 'ulubiona,ulubiona' - dodał, patrząc na mnie. oddałam mu ją, po czym patrząc na jezioro zapytałam: ' a gotów byłbyś oddać za mnie coś ulubionego, coś co tak bardzo cenisz?'. pokręcił nosem, spojrzał na czapkę, a następnie w niebo. 'no wiesz .. w sumie to czasem nie lubię tego swojego życia, a to miało być coś co lubię. ale wiesz? oddałbym je za Ciebie, bez zastanowienia' - powiedział, po czym pocałował mnie. uśmiechnęłam się, i wtulając się w Niego dodałam:' jesteś cudowny'. zaśmiał się, po czym pewnym siebie głosem dodał: 'kurde, wiem', łapiąc mnie za rękę , podnosząc i zabierając do kawiarni na ulubioną kawę. || kissmyshoes
|
|
 |
kocham Go tak bardzo, stuprocentowo, najmocniej. a najbardziej za to, że spełnił daną mi kiedyś obietnicę - gdy przysięgał, że niedługo będziemy wracać do wspólnego mieszkania, dzielić klucze do niego, że będziemy jadać razem śniadania, obiady i kolacje, że będziemy kłócić się o łazienkę, i będziemy mieli nawzajem siebie dość. i za to mu cholernie dziękuję - bo cieszę się, że od czasu do czasu mogę mieć Go dość, i , że wkurzają mnie Jego porozrzucane po całym domu koszulki i , że gdy zapomnę kluczy - nie chce wupuścić mnie do domu. kocham Go za to, że jest moim całym, pieprzonym światem. || kissmyshoes
|
|
 |
stawiasz stówę na to, że nie znam życia. ja Ci powiem więcej - już nie mam nic do odkrycia. sadzisz się, że dragi są Mi obce, a kumpel w tym siedzi odkąd był małym chłopcem. małym, bo dwunastka na karku to niewiele, mimo to wciągnął Mnie w to gówno, taa przyjaciele. smakowało, wiesz? i coś jeszcze Ci powiem, przerzuciłam się na mocniejsze z życia robiąc przygodę. // ze specjalną dedykacją dla pewnej osoby, trzymaj się, mała. [ yezoo ]
|
|
 |
.` Można mówić, że ma się to gdzieś. Można twierdzić, że już dawno przestało zależeć. Można kłamać. Ale można też, wbrew wszystkim i wszystkiemu, zawalczyć. Zawalczyć o to, co się kocha, co jest najważniejsze. Można nie kłamać.
|
|
 |
.` a pamiętasz jak na pierwszym spotkaniu niewinność zapanowała nad Naszymi emocjami ? jak oboje byliśmy strasznie spięci, a każde wypowiedziane słowo było kierowane ze sztucznym spokojem? pamiętasz ten pierwszy delikatny pocałunek? zrobiłeś pierwszy krok i połączyłeś Nasze wargi, przenosząc Nas oboje na olbrzymią planetę miłości. albo wtedy, gdy chwyciłeś Mnie za rękę. zarumieniłam się, a Ty słodko obdarowałeś Mnie uśmiechem. to wszystko było tak spokojne, tak ciche, że gdyby poprosić o komentarz kogoś z boku, stwierdziłby zapewne ' para idealna ' . później wszystko się spieprzyło, każda minuta była nie do wytrzymania. nienawidziliśmy się, a złość ukazującą się poprzez łzy, sama ułożyła usta w prosty szyk słów - to koniec Nas.
|
|
 |
.` Żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy strzelać do niej z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza - wie, jak przeżyć. Potrafi znaleźć sobie drogę do wolności i zaskoczyć nas, pojawiając się, kiedy jesteśmy już cholernie pewni, że umarła, albo, że przynajmniej leży bezpiecznie schowana pod stertami innych spraw.
|
|
 |
.` gdy powiedziałeś Mi, że to koniec Nas, nie syknąłeś nic w stylu ' powodzenia z innym ' . nie użyłeś żadnego stwierdzenia, które jednoznacznie mówiłoby, iż życzysz Mi szczęścia w przyszłości. zamilkłeś, a to mogłoby Mi zaznaczyć, że może jeszcze zapragniesz wrócić.
|
|
 |
.` chcę usłyszeć do Ciebie, że to definitywny koniec. chcę byś wykrzyczał Mi w twarz, że przegraliśmy. czekam, aż stanowczo stwierdzisz, że to od początku miało marne szanse na przetrwanie, a Twoje zaangażowanie było formą zrobienia Mi przyjemności. powiedz tak, może to pomoże, bo już sama nie wiem, co ze sobą zrobić.
|
|
 |
za każdym razem, gdy dzwoniłam do przyjaciela czy mogę do Niego przyjść, słyszałam: ' jak już musisz, to chodź. jakoś zniosę widok tego ryja' - i mimo to pędziłam, byle tylko jak najszybciej znaleźć się obok Niego, a On widząc mnie cieszył się jak głupi na to, że może spędzić ze mną kolejny dzień. || kissmyshoes
|
|
|
|