 |
Od dziecka lubiła patrzeć w gwiazdy. Tylko one dla niej świeciły i nigdy nie gasły.
|
|
 |
Cześć. Kochałeś mnie kiedyś, pamiętasz?
|
|
 |
Miłość? Może po prostu uda się z niej wyrosnąć.
|
|
 |
Ona nie chce innej zabawki. Chce akurat tego misia.
|
|
 |
I znowu być małą dziewczynką, która nie potrafi zapamiętać ile ma lat.
|
|
 |
Szczęściem jest kolor jego oczu, jego śmiech, jego obecność.
|
|
 |
Znów pozwolilam by jakiś koleś zawrócil mi w glowie. Naiwnie wierząc, że może teraz będzie inaczej...
|
|
 |
Obiecałeś, że napiszesz, że nie zapomnisz tego wieczoru... I co ? Nic. Cisza. Jak glupia znów uwierzylam facetowi ....
|
|
 |
O zbyt wiele prosimy, za mało dziękujemy.
|
|
 |
[3] - Wciągaj.
Nie myślałam nad tym, co robię. Podeszłam, wciągnęłam i poczułam coś dziwnego. Przyjemnego. Wszystkie kłopoty zniknęły. Położyliśmy się. Zaczęliśmy się całować. Wszystko było boskie. Nie wiem kiedy zasnęłam.
Następnego dnia dowiedziałam się, że ma na imię Michał. Wyszliśmy na spacer. Całowanie, przytulanie itp. Wróciliśmy i zaczęliśmy wciągać. W końcu stało się to moją codziennością. Na zmianę Michał, prochy, Michał i prochy. Wyniszczaliśmy się. To była nasza codzienność do końca wspólnego, krótkiego życia.
|
|
 |
[2] - To tutaj.
- No to idziemy do środka?
- Właź- otworzył drzwi.
W środku było kilkanaście osób. Chłopaki, dziewczyny. Wyglądali dziwnie. Słuchali dziwnej muzyki. Dziwnie wyglądali. Ale to było fajne.
- Chodź pokaże ci jak to się robi- Miał rozmarzony wzrok. Pociągnął mnie w głąb pokoju za rękę. Uklęknął przy jakimś stoliku. Wyciągnął Woreczek z białym proszkiem. Wysypał proszek na stolik, wziął jakiś banknot, Wszystko ułożył, zwinął go i zaczął to wciągać nosem. Podał mi.
|
|
|
|