 |
Czuję dumę gdy patrzę na Nią
Podchodzi, uśmiecha się, kręci piruet
Obejmuję Ją czule i całuję
Jakby świat kończył się
|
|
 |
Odtwarzam Jej zapach Jej smak
Powtarzam to w kółko, zajawka
Myśl najwspanialsza, dla mnie - jak balsam zbawcza
Oparty o murek poznaje Jej krok znajoma posturę
|
|
 |
Strzelam kiepem wycieram dłonie
Która na osi sprawdzam na smartfonie
Piję spokojnie jabłko-aronie
Myśląc już od dawna o niej
|
|
 |
Więc nie pozwalam działać za nadto myślom
Zamykam oczy, chcę rzucić to wszystko...
|
|
 |
Nie widzę sensu
Odświeżam jak jebnięty Facebook
Czas dawno stanął w miejscu
Tkwię, żadnych zbędnych gestów
Nie poruszam się
A wszystko mknie
Jakby świat kończył się
|
|
 |
Kieruję zamulony wzrok na sufit
Ten sam punkt co wczoraj
Wyschnięty trup muchy jest tam od dawna
I chuj nie sprzątam, spadam!
Kawa nie działa, towar nie działa
Uodporniłem się i nadal leżę w bezruchu
Obserwując jak pająk muchę wpierdala
|
|
 |
Otwieram oczy wkurwiony, dosyć
Życie pokazuje zbyt dużo ohydztw
A podobno to cud boży, więc
Czemu bóg jest bezlitosny?
|
|
 |
Nieprzespane noce i te łzy, ciemne Ray-Bany - nie widzę dziś Ciebie, choć nie chcę Cię widzieć i tak wiem, że jesteś obok mnie, i to mnie boli najbardziej, że właśnie w tej chwili tak Ciebie znów pragnę.
|
|
 |
Była ucieleśnieniem moich marzeń. Dzięki niej stałem się tym, kim jestem, a trzymanie jej w ramionach wydawało się bardziej naturalne niż bicie serca //''Pamiętnik''
|
|
 |
Za to co jeszcze zdobędę i z tobą uwspólnię
I za to co już mamy jestem gotów i umrę
Bo kiedyś ponoć miałem wszystko gdzieś tu obok
Dziś wiem, że to wszystko to nic żyjąc z tobą
|
|
 |
Za każdą noc, kiedy wiem, kiedy żyję
Za każdą chwilę, kiedy moje myśli są jak czyjeś
Za każdy oddech nasz za przeszłość, która gnije
Za to co jeszcze mi dasz jestem gotów i zabiję
|
|
|
|