 |
Parę razy miałem już niebo na ręce, parę razy szukałem nieba w butelce, parę razy myślałem: to koniec, parę razy myślałem: jest konkret, parę razy byłem pewien jak nigdy, parę razy byłem niemy na krzywdy, parę razy zawiodłem Cię mocno, a dziś jak nigdy chciałbym to cofnąć.
|
|
 |
Nie pytaj ziom co jutro będzie ze mną. Jesteś na szczycie później życie Ci tu spuszcza wpierdol.
|
|
 |
Nie jest mi wszystko jedno. Nie chce by wszystko jebło.v
|
|
 |
Los ma zero litości, świat jest pełen podłości.
|
|
 |
Ty jesteś blisko, więc mogę nawet dziś umierać.
|
|
 |
Poczuj mój dotyk, oplotę ręce stanowczo na krtani. Lubię Twój dotyk, nawet gdy staje się zadrapaniami.
|
|
 |
Życie to sinusoida. Najpierw kusi, by zdusić jak anakonda.
|
|
 |
EMOCJI BRAK niepewności stan ogarnął mnie nie potrafię czuć nie potrafię chcieć
|
|
 |
Mieliśmy błękitne oczy i nikt nas nie kochał
Oprócz nas samych, kurwa nikt nas nie kochał, to smutne
|
|
 |
To moje serce, przetnij je na pół. Weź je przestrzel kanonadą kul. To niebezpieczne jak lecący nóż. Ekwilibrysty który poszedł w cug
|
|
 |
Ach, kobietą być nareszcie, a najczęściej o tym marzę,
kiedy piorę ci koszule albo... naleśniki smażę...
|
|
 |
łamać serca twardym panom, pewną siebie być okropnie...
Może muzą dla poetów, adresatką wielkich wzruszeń?
Być kobietą w każdym calu kiedyś przecież zostać muszę!
|
|
|
|