 |
wczoraj Cię widziałam, wygrałbyś maraton, spierdalając przede mną.
|
|
 |
przyklejam cię jak plaster, do serca.
|
|
 |
otacza nas wszechobecny idiotyzm
|
|
 |
Nie skończy się świat, jeśli ty się skończysz, ale będzie coraz gorzej jeśli sam się pogorszysz. Mówię to do siebie codziennie będzie lepiej jak na lepsze się zmienię.
|
|
 |
Nienawidzę się za moją wrażliwość, tyle razy już ja chciałem ominąć, na chwile chciałbym zaginąć, lepiej zasypia się skurwysynom.
|
|
 |
może alko i przykrość wypłukały ze mnie resztki chwil? trzeba wstać, iść dalej, chlać albo pić. oprócz tego i tych paru linijek nie umiem nic. /Miuosh
|
|
 |
choć miałem na to plan, nie trzymam się go zbytnio. /Miuosh
|
|
 |
jak jakiś cham zaliczam gleby. nie musisz dać mi przeżyć, potrafię ustać sam, choć głównie w miejscach, gdzie na pamięć każdy z kroków znam. /Miuosh
|
|
 |
rzeka tajemnic. słyszę zero i nie wiem nic. skąd mogłem wiedzieć, że to wszystko mnie otępi? /Miuosh
|
|
 |
ten cały syf musi kiedyś wyjść z człowieka. /Miuosh
|
|
 |
na plecach niosę rzeczy, których ponoć nie da się już unieść. już nie potrafię tak żyć, jednak umiem jeszcze. honor każe stać i walczyć, reszta głośno krzyczy "pieprz się!" /Miuosh
|
|
 |
szczęście, nie zamykaj dzisiaj, proszę, drzwi, bo późno będę. /Onar
|
|
|
|