 |
|
nie mam żadnej pewności, że jutro to wszystko nie zniknie.
|
|
 |
|
trzymając go za rękę oczami wyobraźni wracałam do tamtych czasów. wyobraziłam sobie, że to właśnie z nim idę, uśmiechając się od ucha do ucha, drocząc się o najmniejszą rzecz. powróciłam dopiero przechodząc przez to najważniejsze miejsce. mocniej ścisnęłam trzymającą mnie dłoń, z całych sił powstrzymując wybuch płaczu. wciąż to we mnie siedzi. nie, to nie było głupie zauroczenie i mimo, że mówię, że już dawno mi przeszło, to tak wcale nie jest. po prostu ta odpowiedź jest łatwiejsza i mniej bolesna.
|
|
 |
|
nie kłam, chociaż ten jeden raz kurwa nie kłam. chwaliłaś się mną? pokładałaś we mnie nadzieje? uważałaś za najcudowniejsze dziecko? nie pierdol. wiem co o mnie mówisz innym, wiem że jestem dla ciebie nikim. masz problem, bo piję i palę? proszę, nie dbam o to. poczuj tą jebaną bezsilność. przegapiłaś swój czas. po tylu latach nie masz prawa bawić się w cudowną, opiekuńczą, dumną ze swojego dziecka matkę. a wiesz co jest w tym wszystkim najlepsze? dopiero teraz to zauważyłam. przez tą wieczną samotność, krytykę, odrzucenie, po prostu się boję. nie potrafię zaufać ludziom. nie potrafię pokochać. nie potrafię normalnie funkcjonować. za każdym razem, gdy cały dzień uśmiech nie schodzi mi z ust, jednym słowem potrafisz wszystko zamienić w paniczny szloch. więc teraz odpuść sobie robienie mi wyrzutów sumienia i najnormalniej się odpierdol.
|
|
 |
|
"boże, gdzie ty masz serce? nie czuję go"
|
|
 |
|
i znowu w mojej głowie pojawia się stanowczo zbyt dużo pytań.
|
|
 |
|
prawdę mówiąc z moimi uczuciami jest dokładnie tak jak z moim pokojem. nic nie jest na swoim miejscu. nie jesteś w stanie bezpiecznie przejść, bo w każdej chwili możesz potknąć się o coś lub wbić do stopy. nie usiądziesz na łóżku, bo praktycznie nie ma na nim miejsca. książki walają się po wszystkich możliwych zakamarkach. fiolki z lekami rozsypane na komodzie. kompletny chaos. zdesperowana mama codziennie próbuje choć odrobinę to wszystko ogarnąć, ale na końcu zawsze wraca do poprzedniej formy, a nawet jeszcze gorszej.
|
|
 |
|
z dziwnych powodów nie mogłam przestać się uśmiechać.
|
|
 |
|
Zastanów się, kogo nazywamy kumplami
|
|
 |
|
cześć córko, tata znów zachlał morde
i znów nie lubi świata i łapie długi oddech
|
|
 |
|
Życie jest zbyt krótkie żeby się poddawać. Walcz o to, co Twoje.
|
|
 |
|
"I like you"? I love you. kurwa.
|
|
 |
|
Też tak masz? Że czasami nie chce Ci się sięgnąć po kubek, który stoi za wysoko, więc bierzesz ten pierwszy z brzegu, może być brudny? Że nie chce Ci się przyspieszyć, żeby zdążyć na autobus, a później wleczesz się kilka kilometrów w deszczu? Że nie masz ochoty na rozmowę z przyjaciółmi, wolisz posiedzieć sama w pustym pokoju ze szklanką whiskey w ręku? Że nie chce Ci się nawet myśleć i leżysz w milczeniu, przysłuchując się melodii jaką komponuje wiatr za oknem? Też tak czasami masz? Że nie chce Ci się żyć? [ yezoo ]
|
|
|
|