 |
|
staliśmy razem, gdy nagle on zaczął nas od siebie rozdzielać. tak jakby nie mógł być obok, jakbym nie mogła tego poczuć, jakby jemu to nie odpowiadało. tylko dlaczego się w to wpierdala? miał swój czas, szansę którą zmarnował dla niej. też mogłabym widząc ich razem, dać jej liścia w ryj i odepchnąć z dala od niego. ale potrafię się zachować i mimo ciągłych uczuć do jego osoby, jestem w stanie zaakceptować ich związek. mam prawo oczekiwać tego samego, albo żebyśmy znów bawili się z nieznajomych. już wystarczająco fochów i "cichych dni" było przez niego. chcę być szczęśliwa, to takie dziwne?
|
|
 |
|
W codziennym zmaganiu ze śmiercią musimy przyjąć do wiadomości, że życie, każda jego minuta, to czas policzony. I każdy, komu pozwolimy się sobą przejąć to w gruncie rzeczy jeszcze jedna strata.
|
|
 |
|
wsiadając do autobusu nagle coś we mnie pękło. usiadłam na miejscu i zaczęłam płakać. ale to nie był normalny płacz, bo źle napisałam sprawdzian, był przepełniony bezsilnością, paniką. ale dlaczego? przecież wszystko się dobrze układa. mam obok siebie dwie najwspanialsze kobiety pod słońcem i jego. chociaż nie mogę być go pewna. jest, mogę się w każdej chwili do niego przytulić, zamknąć oczy i przez tą chwilę poczuć jakbyśmy byli całkiem sami. ale tylko to. nic więcej nie mogę zrobić. za chwilę odejdzie i zostawi mnie samą jak gdyby nigdy nic. bo się boję. bo nie potrafię poczuć czegoś mocniejszego. bo na niego nie zasługuję.
|
|
 |
|
To nie jest łatwe. Codziennie wstawanie i nadzieja na nowy, być może lepszy dzień. Krótka prośba do Boga, by coś zmienił, by nadał sens. Uporanie się z problemami, które nigdy nie mijają. Odwieczna walka ze sobą każdego rana w lustrze. Niechęć na samą myśl o przyszłości. Jest źle. Czuję, że upadłam na dno. Lecz najgorsze jest to, że nie widzę żadnych rąk, które mogłyby ciągnąć mnie ku górze. [ yezoo ]
|
|
 |
|
Są tajemnice, którymi trudno się podzielić. Są chwile, które zmieniają wszystko.
|
|
 |
|
Penetrujące ręce wsunie pod sukienkę,
bez lęku język wetknie, złe intencje ma jak nic.
On nie postąpi z tobą pięknie ani wdzięcznie,
okropnie będzie ci wstyd. / Coma
|
|
 |
|
"Postanowiłam: zero piwa w weekendy. Lepiej pić wódkę. Mała ilość to mało kalorii i ma efekt przeczyszczający"
|
|
 |
|
i znów to wróciło. potworny ból kolan ponownie nie pozwala mi normalnie funkcjonować. ale dlaczego tak szybko? bo zabiegach powinnam mieć spokój przynajmniej do kwietnia. przecież to nie może być uzależnione od tych kilku upadków. ani razu się w nie nie uderzyłam, dbałam najlepiej jak potrafię, więc dlaczego?
|
|
 |
|
pamiętam każdą chwilę z tamtego dnia. pamiętam jeżdżenie na desce po korytarzu, wielkie dresy i fullcapy, bieganie z jednej sali do drugiej w poszukiwaniu jedzenia i kawy. a wiesz co najbardziej pamiętam? jego. jak bardzo chciałam mu to wyznać, ale najnormalniej nie miałam odwagi. jak one dwie mnie namawiałby abym to zrobiła. jak z sercem w gardle stałam przed aulą czekając aż podejdzie. pamiętam mój nerwowy śmiech i jąkanie się. i najwspanialszy moment, gdy już wszystko wiedział i jego "to dobrze, bo ja czuję to samo do ciebie". pamiętam jak wybiegłam przed budynek ciesząc się jak małe dziecko. wierzyłam, że to ma szansę, że możemy stworzyć coś pięknego, że możemy być. teraz po tym wszystkim być może trochę żałuję, ale niczego się z tego nie nauczyłam. znów popełniam ten sam błąd, jedyną różnicą jest, to że nie z nim.
|
|
 |
|
"Wiesz, rok mija i mi chyba trochę przykro, miałeś być tu ze mną, a nie kurwa wyjść stąd."
|
|
|
|