 |
|
nigdy nie lubiłam być w centrum uwagi. nigdy nie robię szumu wokół siebie. nawet gdy jest mi przykro, udaję, że wszystko jest OK. i dopiero, gdy przekroczę próg mojego pokoju, zamknę drzwi, łzy zaczynają spływać po policzkach. [691]
|
|
 |
|
w głowie wciąż słyszę jednorazowe 'kocham'
|
|
 |
|
tylko mnie nie strasz, że odkochasz się.
|
|
 |
|
you know what? FUCK this and FUCK you. I'm sick of wondering if I'm ever gonna be good enough for you.
|
|
 |
|
mam już dosyć tej ciszy, w sumie w dupie mam czy to ktoś usłyszy, bo każdy kogo znam gówno o mnie wie.
|
|
 |
|
jeszcze wczoraj myślałam że tylko Ty się liczysz, tylko Ciebie chcę...
|
|
 |
|
pierdol wszystko, bo co będzie to będzie i daj mi nadzieję, zanim kurwa odejdziesz.
|
|
 |
|
wina leży na mnie tak samo, jak moja bluzka.
|
|
 |
|
nie wiem, czy słuchasz, jak mocno bije serce, kiedy proste słowa stają się najtrudniejsze.
|
|
 |
|
może poczuję wiatr, po czym rozwinę żagle, spojrzę Ci w oczy, potem nawinę prawdę.
|
|
 |
|
tak mi przykro, że ja mu nie wystarczyłam.
|
|
 |
|
możesz dać tysiące obietnic, ja i tak będę bała się, że mnie zdradzisz. że pojawi się ktoś inny. że nie odmówisz żadnej kobiecie. i wiesz co? ja chyba nie chcę żyć w tym strachu... [691]
|
|
|
|