 |
Może za późno jest na Nas,
może uleciała z Nas w samych siebie wiara.
|
|
 |
Nie ma sensu już krzyczeć, nie ma sensu, ale nadal na coś cicho liczę,
wiem, że mogłem inaczej pokierować swoim życiem.
|
|
 |
Rozstaliśmy się tak jakoś, kurwa, dziwnie. Zawsze jest tak jakoś kurwa dziwnie, dziwnie. / Daga
|
|
 |
Chcę stać ponad tłumem i pierdolić resztę
Wyjdę sam przeciw reszcie, niech boli – przejdzie
Nawet jeśli upadę to niżej się nie da
I chyba nie mam już nic do stracenia
Chcę stać ponad syfem i smrodem ulic
Nie uciekać, stać jeśli to mnie zgubi
Nie uciekaj, walcz, wytrzyj gołdę z buzi
Mówią ale pierdole ludzi/Szops&Bonson
|
|
 |
Co kiedyś było dla mnie definicją szczęścia? Poczekaj, musze wyjrzeć przez okno by zobaczyć stare boisko, na którym razem z przyjaciółmi przesiadywałem do późnej nocy,to widok który cieszył mnie za każdym razem kiedy wybiegałem z domu. A teraz? Teraz musze zamknąć oczy i przypomnieć sobie Ciebie.. Tak definiujesz słowo szczęście.
|
|
 |
Bardzo lubię w taką zimowo-wiosenną pogodę iść posiedzieć sobie gdzieś i pogadać na wszystkie mozliwe tematy z osobami, z którymi wiem że właśnie na każdy mogę.
|
|
 |
Wiesz jak to jest, gdy czegoś bardzo pragniesz, pragniesz tak bardzo że Twoim codziennym celem staje sie osiągniecie tego. Myślisz o tym 24/7. Staje sie to taką małą obsesją. Nie umiałbyś się już pogodzić z przegraną. Dążysz do tego, pomimo iż cholernie Cie to niszczy. Niszczy wszystko co do tej pory zbudowałeś. Jednak nadal niemiłosiernie pragniesz tej śmierci.
|
|
 |
Nie można nie pić, kiedy czujesz, że ciało chce zapomnieć dokładnie tak samo jak dusza.
|
|
 |
-Co taki przybity ? -Oblałem. -Co ? -Jazdę.. -Na czym ? -Wymuszenie. -Co wymusiłeś ? -Seks na tylnim siedzeniu.
|
|
 |
-Przedstaw się..-zarządał Wysoki Sąd-Nazywam się... -zaczęłam.-Nie.Nie tak!-sprzeciwił się.-Jestem winna. Winna jego łez. Jego smutku.Winna tego,że ulokował swoje uczucie gdzie indziej po tym jak je odrzuciłam. Winna tego,że nie znalazł swojego szczęścia w zastępstwie mnie. Winna tego,że los rzucił go na nie tą ścieżkę co powinien. Winna,każdego snu,w którym go nawiedzałam. Tak jestem winna zarzucanego mi czynu. Zabiłam tę miłość z zimną krwią i śmiałam jej się prosto w twarz kiedy konała prosząc mnie o pomoc. Ale chcę poddać się karze. Nie będę się od niej wymigiwała. Jestem gotowa ponieść konsekwencje swojego zachowania.-Możesz odejść.-powiedziała cała Ława przysięgłych.-Ale jak to? Jestem winna! Chcę ponieść karę-krzyczałam.-Ponosisz ją codziennie dziewczyno.Kiedy czujesz jak serce pompuje krew wraz z uczuciem,które narodziło się do niego,nie pomijając żadnej,nawet najmniejszej żyłki. O tak.. Czujesz jak boli..I wiesz jak jego bolało/hoyden
|
|
 |
Mogę Cię kochać choćbyś nigdy się o tym nie dowiedział.Mogę tęsknić choćbyś nigdy nie miał tej tęsknoty poczuć. Mogę Cię dotykać przez strukturę fotografii,czy ekran monitora. Mogę Cię mieć na wyciągniecie ręki,ale jednak nieosiągalnego jak sen,czy zjawa. Mogę-to słowo ma w sobie prawdziwą wolność. Choć moja miłość została umieszczona w najciaśniejszej klatce w najciemniejszej celi. I gdybyś kiedykolwiek się jednak o tym dowiedział proszę spójrz na mnie łaskawszym wzrokiem niż ja wtedy na Ciebie patrzyłam/hoyden
|
|
|
|