|
Dzień i noc zlały się w jedną całość. Nie rozróżniam dni. Każdy jest taki sam. Tak samo beznadziejny i tak samo szary. Przepełniony muzyką i łzami. Nie dopuszczam do siebie świata zewnętrznego, chociaż czasem przebijają się krzyki matki, jakim to bezużytecznym pomiotem jestem. Wiesz, co? Zupełnie nie daje sobie rady. Chce umrzeć i mieć wreszcie święty spokój, nie czuć nic, nie musieć istnieć. Już nie potrafię udawać, nie potrafię na nowo układać tego wszystkiego, bo gdy już jestem prawie u celu znów upada, a ja kolejny raz ląduje na dnie. / calme
|
|
|
Mówią, że płacz jest bez sensu. Nieprawda. Ma sens. Z każdą kroplą stajemy się twardsi, bardziej wytrzymali i odporni na ból, którego będziemy doświadczać każdego dnia. Uczymy się go tłumić w sobie, lecz razem z nim tłumimy emocje, nakładamy maski. Udajemy kogoś, kim nie jesteśmy, aby przeżyć. / calme
|
|
|
Przypominam sobie sny o pięknej przyszłości, do której wszystkie drzwi są zamknięte już bezpowrotnie.
|
|
|
|