 |
ulica wznosi lament, dotyczy to dzieciaków, co przesadzają z ćpaniem
|
|
 |
większość ludzi jest z kimś ze strachu przed samotnością. Ty szukasz magii. To rzadkość.
|
|
 |
czasem stoję na balkonie i palę papierosy, i mam dosyć. Patrzę na nich z góry - karykatury i głąby, myślę wtedy, co tu zrobić, by do nich nie dołączyć.
|
|
 |
jestem jak Ty niech to do ciebie dotrze, że płynę razem z Tobą przez całe to morze potrzeb
|
|
 |
wierzę, że to co krąży gdzieś ponad nami ma w sobie ten sens, że to co jest między nami ma znaczenie, które wystarczy po prostu zauważyć i pozwolić by znów wzniosło się w górę, bez obawy o upadek. wierzę w obie strony serc, w słowa, których być może poza nami nie zrozumiałby nikt inny. wierzę w przyjaźń, tak prawdziwą, kiedy jedna dusza gruntownie spoczywa w dwóch ciałach, wierzę w każdy jej upadek choć tak bolesny, to jednak mimo wszystko wart największych poświęceń każdego z nas. wierzę, że to co kształcone było z myślą, że będzie już zawsze, nie jest w stanie przeminąć bezpowrotnie, nigdy, nawet z czasem, bo to co obiecane z ręką na sercu, choćbyśmy wypierali się w myślach tysiące razy, ma dla Nas największą wartość i siłę, by walczyć, ustawicznie do samego końca. / Endoftime.
|
|
 |
Poznajemy się. gadamy, wymieniamy numerami. Piszemy ze sobą, spotykamy po lekcjach, czasem razem idziemy na wagary. Dogadujemy się, nawet bardzo dobrze. Wygłupiamy się, robimy dziwne rzeczy w miejscach publicznych. Mówisz, że to taki nasz teatr, my jesteśmy aktorami. Przytulamy się, pieścimy. Jest miło, być może aż za miło. Chwila "nieuwagi" i złączamy nasze usta. Kolejny dzień z Tobą, w Twoich objęciach. I tak mijają dni, miesiące, czasem nawet lata. Potem nagłe "bum" i zaczynamy nowe życie - tym razem osobno. Dokładnie rok mija zanim dojdę do pełnej "sprawności" emocjonalnej. Całe 365 dni wyjęte z życia dla paru miłych chwil, na wspomnienie których chcę przestać istnieć. I miłość jest niby piękna? Każda historia kończy się tak samo. / believe.me
|
|
 |
Mocne ukłucie w sercu, staję na chwilę, aby załapać oddech, znajomi pytają mnie cały czas czy wszystko okej. Nie odpowiadam, oddycham głęboko patrząc ponad głowy przyjaciół. Jeden z nich gwałtownie się odwraca sprawdzając, na kogo patrzę. Za jego wzrokiem podąża reszta grupy. Wymieniają ze sobą porozumiewawcze spojrzenia. I tylko Ty patrzysz na nich z niewiedzą w oczach. Tylko Ty nie wiesz, że to znajomy naszego nieżyjącego kolegi. I to on w głównej mierze przyczynił się do tego, że jedynym miejscem, gdzie można spotkać kumpla to cmentarz. Nie masz pojęcia, że właśnie tak za każdym razem się zachowuję, kiedy widzę tą twarz. Nie wiesz o mnie nic. Zupełnie mnie nie znasz, a próbujesz na siłę zrozumieć. / believe.me
|
|
 |
spójrz, ile jest za nami, ile zadrapanych wspomnień bez przerwy krąży wśród każdego z nas, a pomimo wszystko, nie odrzucamy ich, w dalszym ciągu odtwarzając w myślach bieg tamtych wydarzeń. więź, gdzieś pomiędzy jednym a drugim sercem, choć tak krucha, podobno wymarła wraz z nami, wciąż pulsuje, wciąż w cieniu jakby żyje. jedna dusza w dwóch ciałach, kiedy czujesz, że to co było, nadal jest gdzieś obok, że nie żyjesz tylko dla siebie. i wiedź, że to co kiedykolwiek przysłoniło przyjaźń, wartą nawet poświęcenia samych siebie, nie jest warte tego co czuje serce, tego co być może nieprzerwanie pragniemy czuć, będąc dla siebie nadal, kimś przypuszczalnie cenniejszym od innych. / Endoftime.
|
|
 |
mam twarz pełną skruchy, bo nie tak chciałem tu żyć
|
|
 |
masz usta, których tyle lat, tyle lat szukałem..
|
|
 |
Powiedziałam, że mnie to wali? Że zupełnie nie interesuje mnie to co z nami będzie? I w sumie, że mi nie zależy, tak? A Ty w to tak po prostu uwierzyłeś? Uwierzyłeś, że jestem tak głupią i zimną suką? Że dla mnie nic nie znaczysz? I myślisz, że całuję się z byle jakim facetem na imprezie? Nie, skarbie. Ja jestem tylko dziewczyną. To co mówię i to co czuję to dwie inne sprawy. Być może dlatego, że nie mówię tego, co czuję jest mi tak kurewsko źle. Albo dlatego, że to wszystko układa się zupełnie inaczej, niż bym tego oczekiwała. I że wszystko się jebie, nie mając totalnie litości. A może dlatego, że nie ma Cię teraz przy mnie. Wtedy kiedy najbardziej Cię potrzebuję. Kiedy chcę w końcu dowiedzieć się na czym stoję i czego mogę się spodziewać. Chcę, żebyś mnie przytulił, pocałował, dał jakikolwiek znak. Ale Ty masz to wszystko gdzieś. Nie przejmujesz się tym, co ja teraz robię. Nawet nie wiesz, że ten zjebany humor to tylko i wyłącznie Twoja zasługa. Dumny jesteś? / believe.me
|
|
 |
nie potrafię wydobyć z siebie słowa. siedzę, spoglądając przez okno, na krople deszczu rozbijające się na dachach. milczę, bo nie stać mnie na nic więcej. co chwila spoglądam w górę, by łzy nie mogły lecieć po policzku. czuję bezwład - nóg, i rąk. nie jestem w stanie wykonać żadnego ruchu. nie wiem co mam myśleć, bo czuję się jak pies. brudny kundel, który tak bardzo był wierny swojemu właścicielowi, i tak wiele dla Niego zrobił , by ten go porzucił, kiedy tylko mu się znudzi.. / veriolla
|
|
|
|