 |
ułóż mnie do snu pocałunkiem i zostań tu na ZAWSZE.
|
|
 |
wiedz, że nadal jesteś pierwszą i ostatnią myślą mojego życia.
|
|
 |
Mijamy się. Kiedyś nie chciałam tego uczucia, nie chciałam czuć czegokolwiek innego oprócz sympatii. Udawałam niedostępną, bawiłam się każdym facetem na Twoich oczach. Ale uwierz, to była tylko marna ochrona przed miłością. Teraz, kiedy już wiem, że jedyną osobą, na której mi zależy to Ty - znikasz. Zdajesz sobie sprawę, że to jednak nie to. Może to moja wina? Może za długo zwlekałam? Raniłam Cię, raniliśmy się nawzajem. Dalej się ranimy. I tak będzie zawsze, w kółko ta sama historia. Dopóki nasze serca poczują w tym samym czasie ukłucie. Wtedy może się ogarniemy, ogarniemy do tego stopnia, że nie będziemy mieli ochoty znów wszystkiego zjebać. Ale wiesz co? Im dłużej o tym myślę, tym bardziej w to wątpię. My nigdy się nie ogarniemy, nigdy nie będziemy razem, nigdy nie pójdziemy na randkę. Jesteśmy zbyt zadufani w sobie, nie umiemy wprost powiedzieć, co czujemy. / believe.me
|
|
 |
ciągle stamtąd dobiega mój głos pełen prostego pragnienia szczęścia
|
|
 |
problem w tym, że nie mam Ciebie, ale kto by tam się przejął
|
|
 |
ciekawe jak spojrzymy na siebie po paru latach? może weźmiemy koc i pójdziemy na dach, nie myśląc wtedy o naszych wspólnych wadach, osłodzi nam usta ciepła czekolada
|
|
 |
bez snów wiem, że noc może być spokojna, wiem, gdy nie mogę zasnąć, wiem mogę dobić do dna,
wiem mogę skonać i zabrać ta samotność ze mną - czasem myślę, czas dorosnąć albo czas się cofnąć w ciemność
|
|
 |
my stoimy bezradni jakby obok, jakby razem bez zbędnych słów znamy prawdę
|
|
 |
chce wrzucić niższy bieg, odrzucić presję, chcę wziąć wdech, a gdy go wezmę, potem wziąć Cię gdzieś, gdzie pachnie deszczem, lecz nie pada..
|
|
 |
sedno tkwi w jednej chwili
|
|
 |
iskra nadziei się tli choć nie dostrzegam słońca, prawdziwa miłość - nie, nie umiera do końca
|
|
|
|