 |
|
Nie czekaj na jutro. Jutra nie będzie. Wszystko zatrzymało się tamtego dnia. Wszystko zostało zamknięte z tymi paskudnymi słowami. Jestem tak zmęczona tęsknotą, że chwilami tracę poczucie realności. Wariuję, czuję pod powiekami zbliżającą się histerię. Czuję jak ból blokuje mi gardło, nie pozwala krzyczeć. Chciałabym krzyczeć tak bardzo. Chciałabym, żebyś wszystko słyszał, żebyś mógł poczuć jak igły bezradności wbijają się w Twoje ciało. Dlaczego mi to zrobiłeś? Dlaczego zostawiłeś mnie samą? Dlaczego nie złapałeś mnie za rękę, kiedy mówiłam Ci, że muszę odejść? Dlaczego o mnie nie walczyłeś? Dlaczego? Prosiłam Cię, tak naprawdę Cię prosiłam, ukrywałam swoje prośby w innych słowach, w tonie, w milczeniu. Kiedy milczałam, prosiłam Cię, żebyś był. Kiedy nie wiedziałam co mam Ci powiedzieć, kiedy urywałam w pół zdania - prosiłam Cię. Błagam, nie chciałam, żebyś mi to wszystko odbierał..
|
|
 |
|
Tak, to już dziś. Szesnasty stycznia, siedemnaste urodziny. Nie dowierzam, że dożyłam. Myślałam, że nie wytrwam przez moje "zawahania emocjonalne", ale jednak jestem. Myślałam też, że słodka szesnastka będzie najlepszym rokiem w moim życiu, ale myliłam się. Wszystko, co planuję jest najgorsze, nigdy nie wychodzi. Mam nadzieję, że chociaż siedemnasty rok życia będzie zaskakującym i bardzo dobrym rokiem. Nie oczekuję wiele, niech będzie po prostu dobrze i niech będą Ci ludzie, którzy już tak dość pojawili się za późno w moim życiu. Niczego więcej nie pragnę. :)
|
|
 |
|
jak określić złość, kiedy nawet przekleństwa nie wyrażają jej wystarczająco?
|
|
 |
|
jutro skaczę z mostu, do widzenia.
|
|
 |
|
'' Spójrz na mnie, bo nie mam już sił udawać, że mi wcale nie zależy tak mocno jak zależy. Moja udawana obojętność mnie boli, Twoja bierność rani mnie jeszcze bardziej. Rozmawiaj ze mną, spójrz na mnie i uśmiechnij się, bo tylko o tych trzech rzeczach potrafię ostatnio myśleć. O Twoim uśmiechu, który jest źródłem mojego. O naszych rozmowach, które na razie toczą się tylko w mojej głowie, o tym co razem już przeżyliśmy, a ile Nas jeszcze czeka. Błagam! To co wartościowe i warte znalezienia już mamy. Siebie nawzajem. ''
|
|
 |
|
Wiesz, co jest najgorsze? Ja w złe słowa wierzę szybciej niż w te dobre. / napisana
|
|
 |
|
no i mam w swoim łóżku śpiącego i pijanego królewicza (;
|
|
 |
|
Jesteś miłością mojego życia. W każdym calu. W każdym nieidealnym geście i zachowaniu. I tak Cię kocham.
|
|
 |
|
'' najgorsze były noce.
od wielu miesięcy pułkownik nie wysypiał się porządnie.
wódka też nie pomagała - przecież od picia żona nie zmartwychwstanie. ''
|
|
 |
|
Miłość jest jak narkotyk. Na początku odczuwasz euforię, poddajesz się całkowicie nowemu uczuciu. A następnego dnia chcesz więcej. I choć jeszcze nie wpadłeś w nałóg, to jednak poczułeś już jej smak i wierzysz, że będziesz mógł nad nią panować. Myślisz o ukochanej osobie przez dwie minuty, a zapominasz o niej na trzy godziny. Ale z wolna przyzwyczajasz się do niej i stajesz się całkowicie zależny. Wtedy myślisz o niej trzy godziny, a zapominasz na dwie minuty. Gdy nie ma jej w pobliżu - czujesz to samo co narkomani, kiedy nie mogą zdobyć narkotyku. Oni kradną i poniżają się, by za wszelką cenę dostać to, czego tak bardzo im brak. A Ty jesteś gotów na wszystko, by zdobyć miłość. -------> miłość jest do dupy. amen.
|
|
 |
|
ludzie mają więcej pomysłów na śmierć niż życie.
|
|
 |
|
Mam wrażenie, że moblo robi Nam czasem, takie przymusowe przerwy od siedzenia na nim. Tu się nie ładuje, to tu jakiś wirus i tak dalej i tak dalej. Może moblo mówi Nam tym samym, rusz dupę kurwa, weź książkę w rękę albo weź się wreszcie poucz, matura za cztery miesiące? — takie tam rozkminy.
|
|
|
|