|
i znowu lądujemy u niego w sypialni i ohh kurwa nienawidzę tego łóżka , tego ogromnego , wygodnego , cudownego łóżka nienawidzę. I nienawidzę tej satynowej czarnej pościeli która zawsze się pod nami ześlizguję i ohh kurwa nie powinnam tego robić 'nie nie nie' krzyczy rozum ale co innego mówią moje ręce i ohh Boże znowu bierze mnie tam całą i nie powinniśmy ani teraz ani wczoraj ani później i przecież kocham kogoś innego i on , on jest tam gdzieś naćpany z inną a ja jestem tutaj i spalam się i wariuję i chcę więcej i więcej. A on podaje mi nabitą lufkę i kurwa polewa mnie whisky i dzwoni telefon i mamy to w dupie i jestem w niebie i w piekle i mam swój początek i koniec i tylko nie mam swojej miłości ohh boże boże boże ale mam to gdzieś bo mam jego i mam ramiona w których mogę zapomnieć i zasypiam i staram się nie myśleć że czuję na sobie nie ten uśmiech / nacpanaaa
|
|
|
Czuje się tak dziwnie bezsilna, bezradna, kompletnie jak martwa. Jedyną oznaką, że jeszcze żyje są łzy spływające po moich policzkach. [chocolatenuaar]
|
|
|
Czuje już po sobie, że za chwilę znów stracę coś na czym mi zależy. [chocolatenuaar]
|
|
|
Nie lubie się zamykać w sobie ale już tak mam, że zawsze milcze gdy coś mnie boli. Mało mówie. Nie wiem czy to strach czy po prostu niechęć do rozmowy. Milcze. Czasem mam ochote do kogoś napisać, już nawet mam poukladane zdania w głowie, nic nie musze obmyślać bo wszystko mnie ciśnie bym jak najszybciej to z siebie wydusiła ale gdy tylko podejmuje się by komuś wyjawić mój ból, zaraz się wycofuje. Tak jakbym nie miała pewności czy moge cokolwiek komuś powiedzieć, że być moze bedę żałować, że być może sprawię tylko zmartwień komuś. Zagryzam wtedy warge i siedząc w ciemnym pokoju chowam głowę w kolanach i cicho szlochając przeżywam w samotności. W dzień jeszcze daje rade ale noce są dla mnie męką. Dopiero wtedy czuje jak bardzo doskwiera mi wszystko. [chocolatenuaar]
|
|
|
Nic mi się w tym życiu nie układa. Nic zupełnie. [chocolatenuaar]
|
|
|
Wciąż ranie ludzi. Zwłaszcza tych mi najbliższych. Choć chce dobrze, staram się by było najlepiej to ciągle tylko wszystko niszcze. Jestem jakimś pechowym przypadkiem. Czasem myśle, że lepiej byłoby jakbym zniknęła z życia każdego komu tylko zaszkodziłam. Najlepiej by było jakby mnie nie było. Stwarzam tylko każdemu problemy. [chocolatenuaar]
|
|
|
Jestem krucha. Cholernie krucha i za dobra. Za każdym razem pozwalam się ludziom ranić bo nie potrafie się im przeciwstawić. Z obawy, że ich utrace gdy powiem komuś prawdę. Chociaż w sumie to może słabość, że nie potrafie wyrazić pewnie swojego zdania. Jestem tak cholernie sentymentalna. Boli mnie ludzkie cierpienie, gdybym mogła zbawiłabym każdego od bólu, gdybym mogła to pomogłabym każdemu na tyle ile byłabym tylko w stanie. Zanosze się płaczem gdy widze jak ktoś cierpi, nie potrafie przejść obojętnie obok takich osób. Ale swoim dobrym sercem niszcze siebie, bo gdy tylko ja pomoge komuś, ta osoba nie jest w stanie nawet spytać jak ja sie czuje, bo odwraca się ode mnie gdy tylko wstanie na własne nogi po upadkach. Wszyscy wtedy o mnie zapominają a ja i tak wciąż pomagam ludziom i wciąż w nich wierze mimo, że mnie tak ranią. Wykończe sie kiedyś przez samą siebie. ''Podasz komuś dłoń by wstał a jak wstanie to Cię kopnie'' [chocolatenuaar]
|
|
|
Już dawno nikt mnie szczerze nie przytulił. Brakuje mi ciepła tej drugiej osoby. Brakuje mi prawdziwego przyjaciela. [chocolatenuaar]
|
|
|
|