 |
moja naiwność mnie kiedyś zgubi. znowu się przeliczyłam, znowu nie jest tak jak być powinno. tak jak marzyłam. / namaste
|
|
 |
- kurde, chodźmy gdzieś, gdzie nie wieje. - wszędzie wieje. - nieprawda. w lesie nie wieje. - w lesie? wieje. - chyba nudą.. - O.o [ yezoo & kumpela ]
|
|
 |
gdziekolwiek by się nie pojawił, zachwycał wszystkich. laski w klubach chciały mieć Go dla siebie. kolesie pragnęli być tacy, jak On. kobiety na ulicach zapewne stękały, że to wymarzony mężczyzna dla ich córek. a starsze babcie chciałyby mieć takiego wnuka. ale On był Mój, cały. każda część Jego ciała była w Moim posiadaniu. każdy gest był dla Mnie i każde słowo kierował tylko i wyłącznie Mi. był czuły, delikatny i istniał tylko dla Mnie. co prawda, to było kiedyś, dawniej, gdy uważał, że Mnie kocha. [ yezoo ]
|
|
 |
czy na prawdę tylko ja nie mogę znieść całego jakże 'cudownego' bonusa z rpk, czy chuj wie jak, i czy tylko mnie On nie jara?! no masakra, nie raper..
|
|
 |
tak, potrafiła, być pierdoloną egoistką - ale potrafiłam też pomagać, gdy inni mieli wyjebane. tak, zostawiałam ludzi - ale Oni robili dokładnie to samo. tak, załatwiałam niektóre sprawy pięścią - ale potrafiłam też zdobyć się na opanowanie nerwów, i rozmowę. tak, potrafiłam czerpać radość z czyjejś porażki - ale inni robili podobnie, ciesząc się gdy upadałam. tak, byłam nie fair - ale świat też nie jeden raz mnie wychujał. / veriolla
|
|
 |
nie lubię zaniedbywać spraw. strasznie nie lubię, bo potem, zamiast ułożyć sobie jakoś to wszystko, gubię się jeszcze bardziej, nie daje rady. i czuje, tak bardzo czuję ten bałagan dookoła, tę pustkę. okropne uczucie...
|
|
 |
romanse z dystansem, to recepta.
|
|
 |
w klatce piersiowej tej dziewczyny szybko bije niespokojne serce.
|
|
 |
dokąd tak biegniesz, przecież wiesz że przed sobą nie uciekniesz.
|
|
 |
nasze dzisiaj wygląda znacznie inaczej, niż wyobrażalibyśmy sobie je wczoraj.
|
|
 |
komu mam wierzyć? co nazwać zaufaniem?
|
|
|
|