 |
Potrzebuję powietrza. Oddechu. Pętla zaciska mi się coraz bardziej na szyi. Czuję jak mało powietrza dociera do moich płuc. Czuję jak nie wiele dobrego we mnie pozostało. I zniszczyli to ci po których bym się tego nie spodziewała. Zniszczyli mnie i moje życie. Nie nie prawda. Sama je sobie zniszczyłam. Sama zaciskam ten pierdolony sznur. Sama się zrujnowałam. Czasem sama się siebie boję. Nie poznaję się
|
|
 |
Kiedy dostajesz bolesnego kopa w dupe to wcale nie oznacza, że jesteś zły, ale pamiętaj to co boli umacnia, mimo wszystko . Więc zaakceptuj siebie takim jakim jesteś, bo inaczej zginiesz . Zginiesz w tak idealnie poukładanym na opak świecie.
|
|
 |
Polubiłam dzienne odsypianie nocnych rozmów.
|
|
 |
Często świadomość jest gorsza, niż jej brak.
|
|
 |
Czasami nie umiem nałożyć maski i wyłączyć uczuć.
|
|
 |
Głowa w górze, zero słów. Bez dotyku, bez czułości. A miał być to skok, w stronę namiętności.
|
|
 |
Pomyśl o mnie czasem, o obietnicy jaką dałeś. Chociażby w przerwie między jednym gibonem, a drugim
|
|
 |
Mówisz, że za dużo pije. Robię to, bo w środku moja dusza gnije. Zero chęci i motywacji. Wkoło tylko pełno frustracji. Nie ma Cię przy mnie, nie wiem na ile. A teraz wybacz, działają promile.
|
|
 |
i chce się w Ciebie wtulić, dopiero wtedy mogę umrzeć.
|
|
 |
i ta bezsilność, Gdy chcę Cię, a nie mogę po prostu przebiec tych kilometrów, które nas dzielą.
|
|
 |
a Twój głos, jest dla mnie lepszy od najukochańszych piosenek.
|
|
 |
Nie znała odpowiedzi, już jej nawet nie szukała.
|
|
|
|