 |
stłamsiłam to uczucie. zepchnęłam na samo dno mnie. przykryłam sztucznym uśmiechem i gniewem. mam wrażenie, że dojrzało, dorosło. przecież zakwitło we mnie już tak dawno. nie chce się jednak wyprowadzić. nie ma domu w twoim sercu. jest uzależnione ode mnie. jeśli je wyrzucę- zmarznie, umrze. wiem, że tak byłoby najlepiej, ale musi tam być, bez niego zostaje we mnie tylko złość, nic więcej. ciemność, przepełniona goryczą. bezsens. / smacker_
|
|
 |
chyba po prostu byłeś za mało ważny. albo może wcale cię nie było. / smacker_
|
|
 |
znów przede mną ktoś stawia wielkiego drinka, wokół siedzą ludzie, których ledwo znam, muzyka też jakaś kiczowata leci. z godziny na godzinę czuję się coraz gorzej. patrzę na niebieski napój przede mną. ma taki sam kolor jak Twoje oczy. zaciskam wargi. nie. koniec smutów, łez, rozpamiętywania. na bycie singlem najlepiej pomaga udział w licznych imprezach. i to też mam zamiar robić, dobrze się bawić - bez Ciebie.
|
|
 |
zawsze byłaś jak siostra, której nigdy nie miałam.
|
|
 |
to smutne, że nasza miłość zamieniła się w przyzwyczajenie.
|
|
 |
to było takie najzwyklejsze dobranoc, takie samo jak co wieczór, z tą różnicą, że po nim już nigdy nie było "dzień dobry" / smacker_
|
|
 |
znamy się już długo, ale co z tego skoro, że wiemy o sobie wszystko, jeśli wykorzystujemy to przeciwko sobie?
|
|
 |
poważnie? myślałeś, że zapomnę?
|
|
 |
czy musimy się kłócić, jeśli o co kłócić się nie mamy? / michał
|
|
 |
za każdym razem, gdy myślisz, że możesz mnie już złapać, zamknąć w objęciach i nie wypuścić, oddalam się o jeszcze jeden krok. uciekam ci, kiedy jesteś już pewny, że mnie masz. te krótkie chwile, kiedy możesz dotknąć mnie, zanim znowu się oddalę, są po to, byś dalej mnie gonił. kiedyś przestanę uciekać. przestanę bać się twojego spojrzenia, dotyku, uczucia. tylko pobiegaj za mną jeszcze chwilę, o ile nadal potrafisz. / smacker_
|
|
|
|