 |
|
mogą sobie przestawiać wskazówki zegara, lecz i tak nie uciekną od miłości. będą tylko kochać godzinę krócej i godzinę krócej będą cierpieć.
|
|
 |
żałuję... jesteś dzieckiem już 8nastoletnim... nie byłes ideałem... nawet bliskim ideału... potrafiłeś ranić... zraniłeś pod koniec jak nikt.... wykorzystałeś mnie...a mimo tego żałuję, że nie wróciłam do Ciebie wtedy...
|
|
 |
TROCHĘ JESZCZE BOLI. NIE WIEM CO BARDZIEJ. TWOJA OBOJĘTNOŚĆ CZY MIŁOŚĆ DO CIEBIE.............
|
|
 |
Nie płacz idiotko, nie płacz, nie jest wart Twoich łez.
|
|
 |
Bo mam w chuju to wszystko i odpalam dziś z wódką. / chada
|
|
 |
No kurwa mać, przecież Cię kocham, to niewiele?
|
|
 |
Samotność, znasz to, prawda? Doskonale znasz samotne i puste wieczory. Kiedy siedziesz na parapecie z z kubkiem gorącej herbaty, która parzy Twoje dłonie, a Ty tego nie odczuwasz. Doskonale znasz ciemność, w której szukasz drugiej dłoni, a jej nie znajdujesz. Doskonale wiesz jak boli, kiedy z Twoich oczu płyną łzy, a nie ma kto ich ocierać z Twojego policzka. Doskonale znasz ten stan, kiedy nie ma sensu się budzić, bo zwyczajnie nie masz powodu by wstać. To ten stan kiedy masz ochotę utopić ból w wódce, a łzy osuszyć papierosem. Obumierasz, a może już umarłeś, bo nie czujesz, że żyjesz, bo nie masz czym oddychać. Stąpasz po ścieżce życia sam i kiedy upadasz nie ma Cię kto podnieść, cierpisz i wewnętrznie krwawisz. Samotność, tak bardzo to znasz. Zamyka Twoje powieki wieczorem by rano na nowo je otworzyć. Otacza Twoje serce, które bije od niechcenia. Samotność, Twoje drugie imię. / histerycznie
|
|
 |
Wiesz czego brakowało mi wtedy najbardziej? Godzinnych rozmów, nie żadnych konkretnych, wszystkich, nawet tych zupełnie bez sensu. Brakowało mi tego uśmiechu, tekstów typu 'mów co się dzieje, razem ogarniemy.' Brakowało mi tej ironii w głosie. Brakowało mi tego łobuzerskiego uśmiechu. tego magicznego błysku w oczach. Brakowało mi Ciebie, wiesz? Właściwie to nie wiem czemu napisałam to w czasie przeszłym, przecież nadal mi Ciebie cholernie brakuje.
|
|
 |
Zastanawiam się co Ja tu w ogóle robię. Otaczam się ludźmi, o których tak naprawdę nie wiem niczego. Wstawanie, herbata, książka, rower, prysznic, śniadanie, łóżko, wiadomości, szkoła, praca. Codzienne codzienności. Zabija mnie monotonia. Dusi koniuszkami palców. Najpierw łapię za szyję. Ból fizyczny? Nie mogę oddychać. Mogą mi nawet wypruć serce, a i tak to niczego niezmieni. Uśmiech z twarzy znika. Moje oczy, uśmiech, nos, charakterystyczne brwi, dłonie, stopy, uda. To tylko wygląd, przykrywka, na której mi nie zależy. Dusza? Kompletny chaos. Niedomykające się drzwi i ból.
|
|
 |
Jest mi szkoda, tylko i wyłącznie tych wszystkich wylanych łez.
|
|
 |
|
Mam dość czucia się winną w momencie, kiedy jedyne co zrobiłam to pozwoliłam złamać sobie serce./esperer
|
|
 |
Wysysasz ze mnie całą radość, kiedy nie ma Cię obok.
|
|
|
|