 |
Zawsze wiedziałam, że któregoś dnia wiatr przywieje mi Ciebie z powrotem.
|
|
 |
-Mamo, co to znaczy kochać? -Widzisz synku... Kochać to żyć dla kogoś, oddychać dla kogoś, czuć jak ten ktoś, umrzeć wraz z nim.
|
|
 |
A kiedy przyjdziesz do mnie pewnego dnia, przyniesiesz naręcze tulipanów, powiesz słowa o jakich marzą miliony kobiet, uśmiechniesz się i będziesz czekał na mój ruch. A ja powiem Ci - 'dzień nie ten ,za długo czekałam ,kwiaty nie te, już nie moje ulubione, mówisz słowa, które nie pasują do mnie, bo taka nie jestem, a uśmiech zdradziecki i zakłamany masz' - I wtedy zamknę drzwi. Te od mieszkania, serca i uczuć. Zacznę życie od nowa.
|
|
 |
Biada niewiastom, jeśli kochają szaleńców.
|
|
 |
Pojawiłeś się znowu? Fajnie. Dawno nie płakałam...
|
|
 |
Wiesz, że jesteś głupia dając mu kolejną szansę, prawda? I krzyczysz sama na siebie i rozwala cię od środka i wszystko nagle jest złe i nie takie, ale czekasz na wiadomość od niego. Bo tęsknisz. Wmawiasz sobie, że masz go gdzieś. T o masz gdzieś co się wydarzy, co nastąpi, ale prawda jest inna. Po co udajesz? Dla samej siebie. Bo gdybys przyznała się wprost, że go kochasz, to byłoby już po tobie. Dlatego udawaj dalej, i znikaj, znikaj z jego życia, ale wiesz doskonale, że długo nie dasz rady. Że on jest w s z y s t k i m, całym dorobkiem marnego życia. I płakać będziesz i cieszyć się przemiennie. I tak dzień za dniem. Ale jesteś zbyt słaba by powiedzieć : żegnaj.
|
|
 |
Codziennie o tej porze modle się o miłość.
|
|
 |
Chciałabym móc powiedzieć 'żegnaj' ale to najtrudniejsze ze wszystkich słów jakie znam.
|
|
 |
Gdyby zostały mi trzy sekundy życia, powiedziałabym Ci jak bardzo Cię kocham, potem bym zniknęła, nie słysząc tego jak odpowiadasz, że nie czujesz tego samego.
|
|
 |
Leżałabym ci na kolanach , bawiłbyś się moimi włosami i słuchalibyśmy ulubionych piosenek .
|
|
 |
obudźcie mnie jak przyjdzie szczęście.
|
|
 |
co u mnie? oprócz tego, że nie mam sił funkcjonować , ciężko jest mi oddychać każde zaciągnięcie się powietrzem sprawia potworny ból w klatce piersiowej , pomijając to , że ciągle płaczę dusząc się własnymi łzami , że cierpię i tak cholernie tęsknię , że czuję się jakby ktoś przejechał po mnie ważącym kilka ton ciągnikiem po czym podniósł i kazał iść dalej i przymykając oko na to , że dalej jaram , chodzę nieprzytomna i wyżywam się na wszystkich i często się użalam nad sobą , chcę umrzeć , odejść do tamtego ponoć lepszego świata , uwolnić się od problemów i pomijając to , że rozpierdala mnie od środka to tak - jest dobrze .
|
|
|
|