 |
Kiedyś wszystko było inne, fajniejsze, niby prostsze. Święta miały tą swoją magiczną moc, sylwester był mega wydarzeniem, a ludzie wierzyli w prawdziwą miłość. Dla mnie Święta stały się po prostu trzydniową, rodzinna "imprezką:, którą trzeba jakoś przetrwać. Już nie czekam na ubieranie choinki, nie śpiewam kolęd, nie cieszę się już nawet aż tak z prezentów. Święta straciły swa magię. Podobnie jak sylwester, dziś liczy się tylko to by się upić, Wszystkim się wydaje, że to doskonały sposób na przywitanie Nowego Roku. ja wolałabym włączyć muzykę i przespać całą tą farsę.
|
|
 |
Miałam zamiar wysłać mu jutro życzenia i tym samym zakończyć naszą znajomość. Miałam po raz ostatni odezwać się do niego, życząc mu spełnienia wszystkich jego marzeń, znalezienia fajnej dziewczyny i tego by był po prostu szczęśliwy. Jednak nie napiszę, nie odezwę się do niego. To i tak nic nie zmieni.. muszę dać sobie z nim spokój.
|
|
 |
Gdybym mogla go o cos teraz zapytac to chcialabym wiedziec dlaczego? Dlaczego potraktowal mnie jak zabawke i dlaczego napisal, ze mnie kocha? Dlaczego umawial sie ze mna i pisal te wszystkie rzeczy. Dlaczego robil to wszystko? Chcialabym po prostu wiedziec dlaczego...
|
|
 |
Kiedys to mezczyzna musial zdobc kobiete, dzis role sie odwrocily i to kobieta musi go zdobywac, gdy jej sie juz uda, wowczas robi wszystko by go przy sobie zatrzymac czesto ponizajac nawet siebie..
|
|
 |
Umiera się na wiele sposobów..
|
|
 |
Jeszcze kilka tygodni temu jedymym prezentem na gwiazdke jakiego chcialam, jegyna rzecza ktorej pragnelam bylo to by sie odezwal, bysmy mogli jeszcze raz sprobowac. Bym w wigilie mogla wyslac mu zyczenia z dopiskiem Kocham Cie, dzis chve tylko abys byl szczesliwy choc wiem, ze beze mnie..
|
|
 |
Czesto myslalam, ze ludzie, ktorych cos laczy powinni sobie wybaczac bez wzgledu na wszystko. Dzis mam nieco odmienne zdanie. No bo ile razy mozna wybaczac, ile mozna na cos czekac? Ja za kazdym razem pozwalalam bys po pewnym czasie wrocil, bys znow pisal te wszystkie slodkie rzeczy, bys byl, a potem znikal na dlugie tygodnie. Gdy soe pojawiales wmawialam sobie, ze sie bales, tlumaczylam Cie przed soba i tak naprawde tlumaczylam swoje zachowanie. Caly czas probowalam Ci dawac kolejne szanse, myslac o tym, ze moze naprawde sie bales lub nie miales innego wyjscia by tak postapic. Teraz zrozumialam, ze nie pomyslalam w tym wszystkim o sobie... godzilam soe na wszystko slepo wierzac w milosc...
|
|
 |
I coraz bardziej zaczynam wierzyć, że miłość nie istnieje..
|
|
|
|