 |
Troszczył się o mnie od małolata. Zawsze starał się robić tak, żebym mogła uśmiechać się pod koniec dnia i być tym szczęśliwym dzieciakiem. Obrażałam się o różne zakazy, ale potem zawsze wracałam, a z czasem zrozumiałam,że właśnie dzięki nim stałam się dzisiaj kim tym jestem i nie żałuję. Tyle poświęconego na mnie czasu, którego już nie odzyska, a mimo wszystko wiem, że będzie obok nadal. Zaczynało się od wspólnych zabaw, a dzięki temu teraz potrafimy mieć dojrzalszy kontakt. Zdarzają się większe kłótnie, potrafię powiedzieć mu wiele bolesnych słów, chociaż w środku wiem, że to właśnie on jest tym, który pierwszy wyciągnie do mnie rękę w potrzebie i nie odwróci się plecami widząc moje łzy. Przytuli, pocieszy, a świadomość tego kim jest i ile dla mnie zrobił zapewnia mi bezpieczeństwo. Tata, właśnie dlatego nie zasługuję na określenie "mój stary"./esperer
|
|
 |
nie jestem uzależniona od narkotyków, od alkoholu czy papierosów. jestem uzależniona od ludzi, a to znacznie poważniejszy problem. widziałeś gdzieś klinikę, w której faszerują cię prochami, abyś nie pamiętał o tym co dla ciebie zrobili, o tym jak ich głos, ich zdanie, ich stan zdrowia jest ważniejszy niż własny oddech? no powiedz mi. są jakieś spotkania typu AA? są jakieś spotkania, gdzie siadasz z całkiem obcymi ludźmi w kręgu i przedstawiasz się, opowiadasz o swoim chorym uzależnieniu od konkretnych par oczu? nie. tu nic nie da się zrobić - ci ludzie stali się cząstką ciebie. oni cię tworzą, oni są twoim fundamentem. twoim wszystkim. wasze drogi nagle się rozdzielają? świat nie zwolni tempa - pędzi dalej. nie złapiesz go na przystanku czy na dworcu. spotkasz jedynie gorzki smak kłamstwa i surowej, trudnej codzienności. zatracasz się. gubisz bez nich jak małe dziecko. jesteś bezbronny, niewinny.. tak cholernie uzależniony. /happylove
|
|
 |
Dla mnie nigdy nikt nie stracił głowy. Dobrze wiem co ludzie o mnie myślą; dobra na raz, do łóżka. Z facetami też zawsze jest tak samo. Wiem, że nic z tego nie wyjdzie, zanim jeszcze oni się zorientują.
Takiej łatwiej odpuścić, niż się z nią męczyć, prawda ? Mają mnie za nudną, zwykłą kobietę. Ale taka właśnie jestem. Trudna. Mam trudny charakter. W jednym pokoju sama śpię, w drugim sama jem, w trzecim sama oglądam telewizję, a w czwartym zapierdalam na rowerku treningowym jak jakiś chomik w kołowrotku. Chcę być gruba, chcę mieć cellulit, rozstępy, chcę chodzić w rozciągniętym T-shircie, ale CZUĆ, że właśnie taką, ktoś mnie kocha.
|
|
 |
|
Wiem, że cierpisz. Ja tak samo. I po prostu dobija mnie świadomość, że nie możemy cierpieć razem.
|
|
 |
Kochany Mikołaju! Nie będę prosić o kolejną mega drogą bransoletkę czy o kolejną książkę lub płytę. Nie nie, tego nie potrzebuję. Chciałabym serduszko. Zupełnie nowe, czyste, nieużywane. Bez żadnych pęknięć, ran, złamań. Gotowe żeby kochać i żeby być kochanym. Przepełnione miłością i dobrocią. I żeby było moje. Tylko moje. Trzymaj się staruszku, Twoja J. / lavli.et
|
|
 |
Oddaję mu swoje serce, a on ugniata je w dłoniach i bawi się jak najtańszą zabawką. Potem odkłada na półkę, za kilka dni wraca, znowu poświęca mu swoją uwagę i znowu odchodzi, tak w kółko. Nie przejmuję się tym, że chodzę za nim krok w krok i ze łzami w oczach proszę żeby mi je po prostu oddał, a resztę ułożę sobie sama./esperer
|
|
 |
Nadal doskonale pamiętam jego twarz, chociaż patrzyłam na nią w większości przez łzy./esperer
|
|
 |
Bo zawsze był oparciem podczas Twoich problemów. Przytulał Cię, kołysał jak małe dziecko i głaskał po plecach, uspokajając roztrzęsione ciało. Szeptał, że kocha i, że przez wszystko przejdziecie razem. Gdy zasypiałaś niespokojnym snem, zarywał nockę, żeby móc na Ciebie patrzeć i pilnować przed złymi snami. Potem sam stał się cierpieniem , a Ty czujesz tą pustkę, bo musisz się z tym zmierzyć sama i już nikt na Ciebie nie czeka z wyciągniętymi rękami./esperer
|
|
 |
-On nie jest Ciebie wart i uważam, że nie jest w stosunku do Ciebie szczery.-Siedziałam na fotelu i podkulałam pod siebie nogi nic nie odpowiadając, bo wiedziałam,że jeśli tylko rozchylę wargi to zza nich popłynie wiązanka przekleństw zakończona rzeką łez na policzkach.-Naprawdę nie widzisz jak on się zachowuję?-Wzruszyłam jedynie ramionami czując już w gardle ten palący ból tłumionego płaczu.-Nie znasz się, to się kurwa nie wypowiadaj, mamo.-Wstałam gwałtownie i pobiegłam do swojego pokoju. Prawda zdecydowanie boli i nienawidzę jak ktoś wali mnie nią po pysku, nawet jeśli wiem, że robi to z troski./esperer
|
|
|
|