|
miliony razy powtarzał, że mu zależy. prosił, bym dała mu szansę. stałam, wpatrzona w Niego obojętnie. odmawiałam. za każdym razem słyszał ode mnie słowa: ' nie, daj sobie spokój'. walczył, długo. raniłam Go najmocniej jak tylko potrafiłam. bawiłam się Nim jak lalką. był na każde moje skinienie. dzisiaj Go nie ma. raz w życiu odpowiedziałam mu 'tak', na pytanie, które pamiętać będę do końca życia: 'nie mam z Nim szans?'. nie miał, absolutnie żadnych. dziś, przechodząc obok mnie, nie jest w stanie nawet uśmiechnąć się do mnie. a gdy od czasu do czasu odezwie się - zawsze czuję ten żal bijący od Niego, i mam świadomość, że postapiłam źle - ale była to pewnego rodzaju ochrona. chroniłam Go przed pocałunkami, w których wyobrażałabym sobie Jego jako kogoś innego. chroniłam Go przed dotykiem, przy którym ja czułabym całkiem inne ciało, i inną osobę. chroniłam Go przed całkowitym zniszczeniem - takim, przez które przeszłam ja/n
|
|
|
i nagle pojawia się to okropne uczucie. nie chcesz pocałunków, dotyku, ciepłych słów. czujesz jaki ból ci to przyniesie. czujesz jak w jedną sekundę stałaś się nikim. szarą, zupełnie nic nie wartą. nie chcesz już nic. nie chcesz miłości
|
|
|
jestem twoim rozczarowaniem.
|
|
|
Jakie ma znaczenie to, że chcę zostać, skoro wiesz, że muszę odejść? /esperer
|
|
|
ludzie tylko rozczarowują, mówią, że będą zawsze, a wcale ich nie ma.
|
|
|
Lubię udawać, że jest fajnie, że jest po mojemu, że mam kontrolę nad swoim życiem. Lubię pokazywać to fałszywe szczęście i widzieć zazdrość na jeszcze bardziej fałszywych mordach. Krzyczę głośno o miłości, bo tak naprawdę nie wiem już gdzie jest. Nie pokazuje bólu, po co? Przestałam chcieć współczucia, pocieszeń, klepania po ramieniu. Dopiero w domu widzę, że znowu coś jest nie tak. Boję się prawdy, boję się tej świadomości, że wszystko idzie w złym kierunku,a ja tego nie potrafię zatrzymać.Co jeśli zawsze będzie już tak? Tak nijak? Ani dobrze, ani źle. Po cichu się wypalę i nikt nie zobaczy wielkiego płomienia./esperer
|
|
|
Przyznaj, nasze uczucie się zeszmaciły. Straciły na wartości. Nie ma już tego co kiedyś. Będziesz zaprzeczał, mówić, że znaczą tyle samo, ale to gówno prawda. Mamy jakieś górnolotne określenia, wizje idealnego świata. Mówimy o nich dużo, ale przecież tak dawno już ich nie ma, prawda? Zepsuliśmy się, nie ma kurwa nic. Wspominamy jak było pięknie, bo tylko to nam pozostało. Taka ułuda i świadomość, że choć kiedyś tam potrafiliśmy, teraz przesiadujemy na popiołach uśmiechu. Pogrążyliśmy uczucia, nie potrafimy czuć, nie chcemy czuć. Tak łatwiej, wygodniej, mniej boleśnie. Szmacimy miłość, a potem płaczemy, że ona popierdoliła nas./esperer
|
|
|
Kocham go, naprawdę, ale chyba każdy z nas miał taką jedną miłość. Taką miłość, która zatrzymywala świat, która kiedy patrzyłeś na ukochaną osobę to wiedziałeś, że tak wygląda szczęście. Te słynne trzy metry nad niebem były niczym w porównaniu z tym jak się czułaś. To takie braterstwo dusz, takie coś, że rozrywa od środka, masz łzy w oczach, ale spokojnie, to łzy szczęścia. Ściskało Ci żołądek, nerkę, płuco, kurwa, serce, serce też ściskało kiedy on Cię dotykał. A przecież dotykał głębiej, mocniej, intenstywniej, dostawał się pod powłokę skóry i łaskotał Twoją duszą. Kiedy całował to przekazywał smak życia, jakoś tak byłaś nieśmiertelna, nie? Każdy miał taką miłość, która rozpierdalała system, która miała się nie kończyć, która była jak niekończąca się bateria z pokładami radości. Tyle, że wszystko runęło, bo dostaliście tą szansę za wcześnie by móc ją w pełni wykorzystać. Kocham mojego chłopaka, ale miałam taką miłość.../esperer
|
|
|
To zabawne na jak wiele sposobów można przechodzić jeden koniec i mimo upływu czasu ta rana wcale nie chcę się zabliźnić./esperer
|
|
|
Może kiedyś będę potrafiła Ci wybaczyć. Uśmiechnąć się na wspomnienie tych wspólnych chwil, powiedzieć na głos, że nie żałuję, bo mimo tego, że nie wyszło to byłeś cholernie ważna lekcją. Może nadejdzie dzień, gdzie pomyślę, że mogłabym dać Ci moją przyjaźń bez poczucia urazy czy rozpamiętywania dawnych win. Może, ale jeszcze nie teraz. Może, ale narazie nie potrafię wymazać z głowy obrazu jak kłamałeś patrząc prosto w moje oczy i kiedy ja dawałam Ci miłość, w zamiast dostawałam stertę śmieci./esperer
|
|
|
Nie będziemy jak reszta. My damy radę, bo oni nie walczyli, oni się poddali, ale my nie. Wierzę w nas, wierzę w Ciebie./esperer
|
|
|
Wiesz kiedy tak naprawdę uświadomiłam sobie, że nie masz dla mnie znaczenia? Kiedy przestałeś mnie boleć./esperer
|
|
|
|