 |
Do mężczyzny powinien być dołączony tłumacz, który by nam tłumaczył, co mężczyzna ma na myśli. Do każdego w dodatku osobny, niepowtarzalny, żadne tam ogólniki ty z Marsa, ja z Wenus. Który by objaśniał, na przykład, co to znaczy, kiedy on milczy.
|
|
 |
Stał pomiędzy ścieżkami z napisem `zależy mi`, a `mam wyjebane` i każdego dnia zmieniał swoją trasę, rujnując całe moje wnętrze.
|
|
 |
I powoli dochodziła do wniosku, że nigdy nic dla niego nie znaczyła. Z każdą chwilą traciła jakąkolwiek nadzieje, że podejdzie do niej łapiąc w pasie szepcząc do ucha ' chciałem byś tęskniła za mną, przepraszam. ' teraz ociera łzy z policzka i odpala kolejnego papierosa próbując wyczytać z dymu unoszącego się tuż nad jej bladą twarzą odpowiedzi na nurtujące ją pytania
|
|
 |
-mamo ..
- tak ?
-jestem dumna , że połowa mnie to Ty .
|
|
 |
- hej co u Ciebie ?
- kocham Cię.
- no u mnie też nudy.
|
|
 |
- ide sie uczyć z matmy.
- ale żeś pierdolnął jak łysy grzywką o parapet.
|
|
 |
śniegu nie ma, a bałwanów pełno.
|
|
 |
- Dlaczego mnie uderzyłaś?
- Bo w heyah dostajesz za nic.
|
|
 |
-Wyjdziesz za mnie?
-Czy ja wszystko muszę robić za Ciebie...
|
|
 |
Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. / 1 Kor 13, 4-7
|
|
 |
Oduczyłeś mnie palić, nazywałeś mnie głupolem i łobuzem, przyzwyczaiłeś mnie do swojego oddechu na moim karku. Zawsze poprawiałeś mi szalik i zapinałeś kurtkę po samą szyję, robiłeś najlepszą herbatę i zawsze miałeś przy sobie chusteczkę - dla mnie, a co najważniejsze zawsze przy mnie byłeś. A teraz odchodzisz czuję się jak sierota bez serca, rąk i nóg.
|
|
|
|