|
Siedzieliśmy tam do 0:20, spojrzał na telefon, która godzina i powiedział do mnie: "Rusz dupę, spieszy mi się!", nie pytałem gdzie i dlaczego mu się spieszy. W połowie drogi natknął się na jego kilku znajomych, którzy pili alkohol. Zatrzymał się i pogadał z nimi, w pewnej chwili jeden zapytał czy nie chce 1 butelki na co on odpowiedział: "A daj. Szkoda, żeby się zmarnowała...", popatrzyli też na mnie a ja odpowiedziałem: "Dzięki, ale nie pije." Jego znajomi nic nie powiedzieli, ale on powiedział do mnie: "Przecież nikt Ci nie broni wypić" ja na to odpowiedziałem: "Mi nie, ale Ty komuś coś obiecałeś..."
|
|
|
Ufasz na tyle by zamknąć oczy i iść przed siebie aby ratować przyjaciela?
|
|
|
I szkoda, że Bóg dał mi tylko dwa środkowe palce.
|
|
|
Jednych starzy pracowali, innych starzy chlali.. ale każdy z nas zaliczał się do naszych, czaisz? Nikt z nas nie patrzył kim są kumpla rodzice. Kurwa, mieliśmy przecież jedną piaskownicę!
|
|
|
Patrzę na ich duże, niebieskie oczka, które same śmieją się do mnie. Wyciągaja do mnie swoje małe rączki bym wzięła ich na ręce i znów podrzuciła kilka razy do góry - ich dziecięcy śmiech wywołuje na mojej twarzy natychmiastowy uśmiech. Znów mówią coś do mnie po swojemu i bawią się sznurkami od mojej bluzy biorąc je do ust, bo znów nie zdołałam ich upilnować. Przykładają swoje małe rączki do mojej i robią większe oczka niż mają w rzeczywistości po czym znów zaczynają się śmiać. kiedy stawiam ich na łóżku próbują mi się wyrwać by mogli sami pobiec. Z kuchni słyszę jak "wrzeszczą" coś po swojemu do psa bo nie chce do nich podejść, a swoimi malutkimi palcami pokazują, że ma być tu obok nich, a nie jeść - chcą go dosiąść i pojeździć na nim jak na kucyku. Łapią za rzeczy, których nie powinni dotykać i znów biją mnie po policzku, a ja muszę udawać, że to bolało. tak kocham te małe stworki :*
|
|
|
jak już jesteś to weź zostań :*
|
|
|
mimowolnie, kąciki ust unoszą się na te wspomnienia.
|
|
|
noszę dres, ale masz mówić do mnie 'pani' a nie 'chuliganie'.
|
|
|
od czasu do czasu powinniśmy dostać w mordę. tak profilaktycznie, aby nie narzekać kiedy jest w miarę dobrze.
|
|
|
Czasem wybucham - wiesz o tym
czasem nie słucham - wiesz o tym
nigdy nie ufam - wiesz o tym
i nie mogę Ci nic dać, bo sam żyję bez floty
|
|
|
|