 |
Ciągle ktoś pyta, jak tam kapie ciapa i już mnie to wkurwia
|
|
 |
Na serio, jebać to na serio
Na serio, jebać to na serio
|
|
 |
Na krawędzi bloku i pochylam się, może spadnę
|
|
 |
Orwell miał rację, stoję sobie z fajkiem jak Kordian na Mont Blanc w monologu
|
|
 |
I choć się nie śmieję, umiem ją rozbawić
|
|
 |
I lubi, że nie gadam z każdym i minę mam grumpy
|
|
 |
I lubi moje brzydkie dziarki
|
|
 |
A ona, że kocha takiego patusa, a nie może czekać
Ale jakby nie może czekać, ale przecież nie może wiecznie nań czekać (racja)
|
|
 |
Przyznam, że przez te wojaże, yo, to nic mnie nie rusza
Nie widzę w niczym jakby plusów, a szukam
Musiałem się całkowicie tym wypłukać
|
|
 |
Mogę jeszcze wszystko naprawić
Poczekaj, mogę jeszcze wszystko naprawić
|
|
 |
Znacie to uczucie? Gdy przychodzi taki dzień, że tak bardzo tęsknicie? Aż do kości? Do krwi? Mam tak dzisiaj. Ostatnie cztery godziny spędzone na słuchaniu naszej muzyki, czytaniu naszych rozmów, oglądaniu Twoich zdjęć, wspominaniu naszych chwil. Skupiony wtedy jestem tak bardzo na biciu swego serca. Rozkojarzony przez zaszklone oczy. Z trzęsącymi się dłońmi. Z ciarkami na skórze. Mógłbym już zapomnieć. Pójść dalej. Chciałbym. Nie można wiecznie tak żyć. Bo tęsknota boli. Wykańcza. Zabija. Tęsknota to kurwa pchająca mnie w objęcia cholernego mroku. Nie chcę tak żyć. Nie chcę egzystencji, pragnę żyć. Pragnę cieszyć się Tobą.
|
|
 |
"Jesteś tu i nie muszę pamiętać,
który uśmiech założyć do zdjęcia..." ..
|
|
|
|