 |
niekoniecznie w tym tygodniu, dzisiaj, w tej chwili. potrzebuję Cię ogólnie. chcę, żebyś był kiedyś nagle zapragnę się do kogoś przytulić, kiedy zatęsknię. potrzebna mi świadomość, że mimo wszystko, mimo, iż nie trzymam właśnie Twojej dłoni - jesteś, i tylko czekasz, aż zadzwonię łkając, że cholernie mi Cię brakuje.
|
|
 |
- masz. - wyszeptał podając mi ostrożnie kubek przepełniony po brzegi ciepłą kawą. sięgnął po koc leżący na fotelu i zarzucił mi Go zwinnie na ramiona po czym bez żadnego uprzedzenia zaczął mnie całować. nie liczyło się już, że za oknem spada właśnie majowy deszcz, że znów będzie trzeba wyciągnąć z szafy cieplejsze ubrania. nieistotne były nawet kartkówki, które miałam napisać następnego dnia czy to, że nagle pod koniec semestru oceny znaczenie spadły mi w dół. wrócił, a ja znów pokochałam pochmurne popołudnia.
|
|
 |
Ty znasz to uczucie pękniętego serca.
|
|
 |
Dzisiaj tylko o tym marze, ale jutro to wszystko będzie Nasze'
|
|
 |
Twoje cierpienie rowna się moje. Razem przezyjemy niejedną paranoję. / anczi
|
|
 |
Nie wiesz, że mieć kogoś obok to największe szczęście. Stracić to w jedną chwilę - to najgorsze z nieszczęść / anczi
|
|
 |
zastanawiam się, czy warto kochać na zabój, wtedy bardzo łatwo dostać w serce nabój. / anczi
|
|
 |
Wierzę, że nadejdzie taki dzień, gdy tymbark powie : Miej wyjebane i kurwa do przodu ! /ts
|
|
 |
Podoba Ci się ona? Chciałbyś być na moim miejscu? Uważasz, że jest wspaniała? Że idealna ? Tak. Wiem, że byś chciał. I ze wszystkim się zgodzę, poza tym, że ona wcale nie jest idealna, ale kocham jej wady, to czyni ją wyjątkową, za to ją pokochałem. Żaden inny laluś nie wytrzymałby z nią nawet tygodnia, bo ją naprawdę kurewsko trudno ogarnąć. Jej nie postawisz żadnych warunków, typu 'nie pij, nie pal, nie jaraj, nie pluj, nie klnij' bo to dla niej norma. A i tak ja wiem, że jestem dla niej tym kimś dla kogo byłaby w stanie posłać to wszystko inne w diabły. Że jestem tym chłopakiem, na którą czekała.
|
|
 |
bo życie jest piękne.! ' krzyczał stojąc w deszczu. zimne krople spadały na jego splątane od wiatru włosy. jego wzrok zwrócony był w kierunku oddalającej się osoby. po policzku spłynęła łza. ' przecież obiecałem sobie że nie będę płakać.' szepnął sam do siebie. otarł łzę, lecz oczy dalej mu się szkliły z rozpaczy. nie wytrzymał, emocje doprowadziły go do histerii.' jak ona mogła mnie zostawić, przecież powiedziała że kocha , że nie potrafi beze mnie żyć. tchórzliwa, zwykła tchórzliwa egoistka.' krzyczał wymachując rękami. nadeszła fala wspomnień i właśnie to doprowadziło go na samo dno. cały przemoczony, brudny z błota siedział na mokrej trawie bełkocząc coś pod nosem jak bardzo jej nienawidzi, krztusił się płaczem..
|
|
 |
Sto razy pomyśl, zanim coś powiesz, bo ja to zapamiętam. /ts
|
|
|
|