 |
Czasem myślę,że wolałabym nie zrozumieć swojego błędu...
Gdy teraz nie dano mi szansy by go naprawić...
|
|
 |
Kto wisiał nad przepaścią, powinien już umieć się huśtać.
|
|
 |
piszesz z nim i śmiejesz się do monitora czy ekranu telefonu. tak, to słodkie a zarazem potrafi wkurwić osobę która na to wszystko patrzy z boku.
|
|
 |
..im bardziej człowiek jest szczęśliwy, tym większy jest jego ból, kiedy szczęście zamienia się w gówno.
|
|
 |
Źródłem władzy nie jest odznaka czy broń. Władzę masz wtedy, gdy kłamiesz na wielką skalę, a cały świat tańczy jak mu zagrasz. Kiedy wszyscy przyznają ci rację, chociaż wiedz, że łżesz. Wtedy masz ich w reku.
|
|
 |
miałam od zawsze tą tendencję do ciągłego pytania o wszystko. za malucha podstawowe banały - czemu to jest niebieskie, a tamto zielone, dlaczego muszę jeść, co się stało babci bo leżała cały dzień w łóżku. z czasem dzięki kolegom w pierwszych klasach podstawówki rozpoczęłam rozkminy o tym czy buziaka można nazwać całowaniem się, albo czy po spaniu przy boku kuzyna zajdę w ciążę. potem był etap dlaczego ja, dlaczego akurat mnie to wszystko spotyka, dlaczego nie mam tego, a inni mają. teraz wszelkie wątpliwości krążą wokół jednego pytania na które zarówno ja i Ty nie potrafimy znaleźć odpowiedzi. 'co dalej?'.
|
|
 |
uśmiechnij się!' słyszała nazbyt często. 'dajcie mi jakiś cholerny powód!' - nigdy nie powiedziała im tego w twarz.
|
|
 |
Dostałam od życia gorzką czekoladę z napisem `oby zawsze było ci tak słodko '
|
|
 |
nie posiadam żadnego aktu na znak tego, iż jesteś moją własnością. nie jesteś mój, nie byłeś i prawdopodobnie nie będziesz. trzymam się blisko, bo zwyczajnie mi zależy, ale nie będę Cię zatrzymywać kiedy pokochasz lub wpakujesz się w podobne gówno. usunę się w cień oddając całego Ciebie osobie, którą obdarzysz tym, a nie innym uczuciem. tylko jeżeli tamta Cię zrani, choć delikatnie draśnie Twoje serducho - zanim zacznę je leczyć, zabiję szmatę.
|
|
 |
siedziałam całymi nocami przesypiając na wyrywki po kilka minut. ciągle sprawdzałam czy wszystko dobrze, czy równomiernie oddychasz, o ile w ogóle. od wieczora aż do samego świtu zaciskałam pięści i mimo wszystko powstrzymywałam łzy. teraz Twój dawny opór w trzymaniu mnie blisko siebie stał się tak dotkliwie jasny, lecz w dalszym ciągu chcę w to brnąć. mieć kontrolę, kiedy Ty ją tracisz.
|
|
 |
usilnie próbowałam opanować wszechogarniającą Go furię. siłą wyrwałam Jego dłoń zaciśniętą w pięść i powoli zaczęłam ją rozluźniać. z precyzyjną delikatnością wplotłam po raz pierwszy swoje palce pomiędzy Jego. zadrżał podnosząc na mnie wzrok przeszklony łzami. - czujesz? - wyszeptał cicho. posłałam Mu uśmiech. czułam, pasowały do siebie idealnie.
|
|
 |
najlepsi przyjaciele ? wiedzą jak pojebany jesteś, a i tak pokazują się z tobą w miejscach publicznych .
|
|
|
|