 |
"Wzywam cię, żebyś skąpał jego duszę, umysł i serce w gorączce dla mnie, żebyś zatopił jego dnie i noce w bezustannych i dręczących marzeniach o mnie. Chcę, żebyś zapuścił mój wizerunek do jego snów. Niech nic, co je i pije, nie przynosi mu ulgi w cierpieniu, niech nie będzie w stanie zrobić nic, póki nie wróci do mnie, dopóki nie stanie w mojej obecności, dopóki nie będę mogła wywrzeć na nim swoich magicznych wpływów. Niech ani na chwilę nie zazna spokoju. Niech ani na moment nie będzie w stanie się odwrócić. Niech będzie moim niewolnikiem, niech będzie wiernym sługą moich czynów, niech nie będzie miał siły odmówić mi ani tobie, mojemu wielkiemu i wiernemu duchowi. "
|
|
 |
nigdy nie wierzyłam, że mógłbyś zrobić coś tak podłego, nadal nie wierzę.
|
|
 |
widziałeś jak się na Ciebie patrzę, a mimo to, nic z tym nie zrobiłeś.
|
|
 |
za każdym razem, kiedy słyszę Twoje imię, rumienią mi się policzki, spuszczam wzrok, do oczu napływają mi łzy i nie wiem jak to ukryć przed innymi, bo przecież między nami nic nie było.
|
|
 |
już nigdy nie spojrzę na nikogo, tak, jak patrzyłam na Ciebie.
|
|
 |
odchodząc pozbawiłeś mnie marzeń, snów, radości, szczęścia, a przede wszystkim miłości.
|
|
 |
przyznaj się, pomyślałeś kiedyś o mnie jako o osobie, z którą chciałbyś żyć ?
|
|
 |
a teraz kiedy ja cierpię, Ty prawdopodobnie obracasz się w towarzystwie pięknych kobiet, szukając nowej panny.
|
|
 |
Twój widok wywołuje we mnie nieokreśloną mieszankę uczuć.
|
|
 |
do jednego zmusić Cię nie mogę, chociaż nie wiem jak bardzo bym się starała, mianowicie do miłości.
|
|
 |
Dobrze, że nie chcesz ze mną być, bo nie chcę nic na stałe
|
|
 |
to przyszło nagle, nie wiem skąd
kocham Cię jak nigdy dotąd.
Te proste słowa tremują mnie
że to zbyt proste jak na mnie.
|
|
|
|