 |
` - Kawy, herbaty, piwa? - nie, dziękuje. - A może jesteś głodna? - nie, nie jestem. - To czego ci potrzeba? - oj zamknij się i mnie przytul.
|
|
 |
` Urocze wypieki na twarzy, szeroki uśmiech od ucha do ucha, błyszczące jak dwie gwiazdki oczy, drżące dłonie, milion motylków w brzuszku. Wszystko to twoja sprawka !
|
|
 |
"Spojrzeliśmy na siebie, szukając słow, które nie istniały..."
|
|
 |
`-Miłość można kupić.
-Co ty gadasz?! kochanie, żartujesz?
-nie. Codziennie przekupujesz mnie swoimi pocałunkami.!`
|
|
 |
Ej, chłopczyku, chyba rodzice Cię nie nauczyli, jak masz się zachowywać w stosunku do dziewczyn.
|
|
 |
byłam dla Ciebie tak w chuj ważna, by teraz móc być nikim .
|
|
 |
- tato, pozwól tu na chwilę. no odwróć się. - co chcesz? - widzisz te drzwi? - no! - widzisz co one mają po środku po prawej stronie? -no! - to jest klamka. coś, co służy do tego by te drzwi zamykać. - no i ?! - więc może byłbyś tak uprzejmy zapamiętać na przyszłość po co to cholerstwo tu jest, czy mam napisać instrukcję: naciśnij, pociągnij drzwi i puść?! - a idź! pojebana jesteś!
|
|
 |
od dzisiaj obiecuję sobie, zapomnieć. przestanę obsesyjnie o Tobie myśleć wraz z każdym oddechem. nie będę wspominać Twojego spojrzenia podczas siedzenia na parapecie. koniec z planowaniem wspólnego życia z Tobą, podczas picia kakao. nie będę biec jak oszalała do telefonu, kiedy usłyszę jego dźwięk z nadzieją, że to Ty. przestanę wypisywać Twoje imię w każdym możliwym zeszycie. i nareszcie sobie uświadomię, że jesteś szczęśliwy, niezainteresowany i zajęty.
|
|
 |
Chcę, żebyś był obok. Nie musisz kupować co wieczór kwiatów, organizować romantycznych kolacji, czy szalonych wycieczek. Nie musisz zapewniać, że naprawdę mnie kochasz i udowadniać tego na każdym kroku. Wystarczyłoby mi Twoje najpiękniejsze spojrzenie i pocałunek, który czułabym przez resztę dnia na ustach.
|
|
 |
Nie pytaj mnie co się ze mną dzieje,to obłęd.Sama już nie wiem gdzie teraz jestem .
|
|
 |
Dwoma palcami ujął mój podbródek, w celu zwrócenia prosto w jego oczy mojego spojrzenia.Mimowolnie mój wzrok zaczepił się na jego źrenicach.Wsunęłam zmarznięte i obolałe dłonie do kieszeni kurtki obciągając ją niechlujnie w dół.Nasze milczenie zagłuszał deszcz obijający się o dachy samochodów,które stały niedaleko nas.Znów uciekłam spojrzeniem najdalej od niego czułam,że im dłużej na niego patrzę tym głośniej krzyczy moje serce-Ty też uważasz,że jestem skurwysynem?-spojrzałam na niego ironicznie,wzruszając tylko obojętnie ramionami.Zadarłam nos,czując jak zimne powietrze otula coraz mocniej każdy centymetr spragnionego ciepła ciała-Człowiek zasługuje na drugą szansę,prawda?Podaj mi dłoń i pójdź ze mną,a obiecuję,że nie zmarnuję jej po raz kolejny,nie zrezygnuję z ciebie tak łatwo-stałam w bezruchu,spojrzałam tylko na jego dłoń i kiedy byłam blisko zdecydowania się by podjąć to ryzyko,serce zakuło jakby mocniej-Przepraszam nie jestem jeszcze na to gotowa-syknęłam.
|
|
 |
no i kurwa zrobiłam z pokoju rezerwat... tylu żubrów to nawet w puszczy białowieskiej nie mają ^^
|
|
|
|