 |
Życie ma wagę, kiedyś było lekkie
znasz każdą jego wadę to obłuda, fałsz i pekiel
|
|
 |
Gdzie widzisz podobieństwo? dzisiaj wszystko jest inaczej
Chuj z tym, że jesteś sam, już nawet nie ma naszych ławek
|
|
 |
Nabierz sił, unieś w górę głowę
I nie ufaj wątpliwościom, też niekiedy myślę, że życie jest chore
|
|
 |
Pamiętaj, sam podejmiesz decyzję
Czy płyniesz wpław, czy siadasz na mieliźnie
|
|
 |
brak snu stał się rutyną, obecną w moim życiu jak ból i sztuczna miłość
|
|
 |
dawno nie czułem się dobrze tu, znowu coś mnie ciągnie w dół
|
|
 |
Ciało pamięta przelotny dotyk, parę godzin bycia z kimś zostaje na lata.Zapach włosów, potu, wilgotności, przypływa znikąd w środku dnia. (...)
W inżynierii nazywa się to pamięcią plastyczną materiału,w chemii pamięcią substratu.
W życiu- tęsknotą.
|
|
 |
Umarłam przez Ciebie, chociaż właśnie dla Ciebie tak pragnęłam żyć.
|
|
 |
Przepraszam, że mówię to tak późno, ale chyba najlepiej mi samej. Nie lubię dzielić się z kimś swoimi myślami, nie lubię, kiedy ktoś próbuje mnie poznać, rozszyfrować, kiedy ktoś myśli, że może mnie mieć. Nienawidzę tego, nienawidzę z całego serca. Najbardziej na świecie nienawidzę tego, gdy ktoś chce mieć mnie na własność. Jak ktokolwiek mógł pomyśleć, że mnie można mieć? Przecież to widać na kilometr, że nawet ja siebie nie mam, że nie potrafię kontrolować swoich myśli, uczuć i zachowań. Jestem takim pieprzonym rozjebańcem, którego nie da się mieć. Myślałam, że będę w stanie to zwalczyć, że to już nie wróci, że powoli się zebrałam, ułożyłam znowu w całość i że już nie będą mi przeszkadzać te odłamki pękniętego serca. Przepraszam, że tak długo milczałam, że od tak dawna nie mówiłam, co czuję i jak strasznie przeszkadzają mi te uczucia. Przepraszam, że znów cała się rozsypałam. Przepraszam, że na milion małych kawałków. /black-lips
|
|
 |
jak masz chujowy dzień, olej wszystko i weź wdech
życie przemija raz dwa,
szkoda czasu na brednie
|
|
 |
Znowu spuściłaś swoje uczucia z łańcucha, które właśnie ruszają na łowy..
|
|
 |
Mam Ci powiedzieć, co czuję? Boli. Bardzo boli świadomość, że gdy zmywam rozmazany tusz na moich policzkach, Ty nawet o mnie nie myślisz. Boli to, że gdy siedzę w ciemnym i pustym pokoju, Ty dobrze się bawisz, korzystając z tego, co masz. Najbardziej boli samotna tęsknota. Ta tęsknota za Tobą, tęsknota bez wzajemności.
|
|
|
|