 |
Wpatrzona w sufit, wyobrażała sobie jak to by było gdyby
|
|
 |
Boję się o każdy kolejny dzień, boje się, że stracę tych, których kocham, tych na których mi zależy i to czym oddycham - Ciebie.
|
|
 |
I nagle myślisz o tym, że jest źle, że tak na prawdę codziennie śmiejesz się tylko dlatego, żeby uniknąć ciekawskich ludzi, zwracających na Ciebie uwagę tylko, gdy widzą zeszklone oczy, że tak na prawdę nic nie jest tak jak każdego wieczoru sobie wyobrażasz, że tak na prawdę to całe szczęście każdego kolejnego dnia jest sztuczne i fałszywe
|
|
 |
Zeszklone oczy, ludzie, którzy są ciekawi dlaczego i Ty pociągająca nosem próbująca się uśmiechnąć mówisz ''nic się nie stało'', chyba nikt lepiej nie potrafi udawać szczęścia
|
|
 |
potrzebuje twojej pomocy . potrzebuje CIEBIE
|
|
 |
Jeśli jest za dużo jeśli, nie wiemy kim jesteśmy
Jak się czujesz? Generalnie nie zbyt. /Raca
|
|
 |
przyszłość ma znaczenie, przeszłość cię dogania ..
|
|
 |
Psychika żegna się, szał rozrywa sens,
padam z oczu płynie krew zamiast łez.
|
|
 |
może po prostu nie potrafię przeprosić , za miłość , za te drobne uczucia , to że kocham i za to co było kiedyś , a co dziś wprawdzie dla nas powinno być tak nieważne i nieistotne. może nie potrafię przyznać , że nadal odczuwam to ciepło, kiedy w błahy sposób jest obok , że gdzieś we mnie to wszystko wciąż żyje, że wciąż żyjemy tam my, że marzenia w dalszym ciągu gryzą się z realistami. może po prostu chciałabym żeby wiedział , że nie daję rady , że nie radzę sobie z sercem i samą sobą , że nie radzę sobie w życiu , które tak naprawdę bez Niego dla mnie już jest niczym .
|
|
 |
na pewno znasz takie noce, ten destrukcyjny moment, w którym każda myśl waży grubo ponad tonę i czy tego chcesz czy nie , jesteśmy tacy sami ziomek - nasze serca pompują krew a łzy są słone .
|
|
 |
Mów mi dalej, że jestem psychiczna, beznadziejna i nie umiem kochać. Mów mi w kółko, że będzie tak samo, gdy spróbujemy. NO MÓW! Tylko popatrz, co wtedy się dzieje, no popatrz.. Czy Ty myślisz, że to się na mnie nie odbija, że ja jestem silna? NIE! Ja chyba z tym nigdy nie skończę, bo nie jestem na tyle odważna, żeby to rzucić. Kolejne uzależnienie, bo ja widzę w tym piękno. Uzależniasz złem, wiesz. Ten moment, kiedy dłonie się trzęsą, zamykam oczy i szarpie. Zaciskam zęby a w głowie słyszę Twoje słodkie, lecz jednak wymuszone "kocham Cię." Nawet nie wiesz, jak bardzo chcę z tym skończyć, wyrzucić to z dłoni - nie umiem. Pomóż mi, błagam. Chodź do mnie. Chciałambym kochać tak, jak kocham tamto. Próbuję, chce dobrze. Ty milczysz, bądź wytykasz mi wady. Dlaczego? Masz rację, nie da kochać się mniej lub więcej.
|
|
 |
Sama nie wiem co ja robię, nie myślę nad tym co mówię. Tylko jak na razie, wszystko idzie w dobrą stronę.
|
|
|
|