 |
Wiedziałam,że postąpiłam idiotycznie. Chciałam walczyć o wolność, nawet kosztem ponownie sponiewieranego serca, byle tylko wyleczyć się z nieznośnego,bezsensownego uczucia. Jakie to było idiotyczne! Jej serce choć tak bardzo tego nie chciała, należało do Niego i nic na to nie można było poradzić. Tyle z tytanicznych trudów mających jej zapewnić niezależność emocjonalną..
|
|
 |
Nieodwzajemniona miłość po prostu ją niszczyła, odbierała szansę na normalne ułożenie sobie życia. A zarazem gdzieś w głębi duszy wciąż tliła się głupia nadzieja.
|
|
 |
To jakiś absurd i to absurd do kwadratu! Jak on tak mógł! Mogła wyzwać go od najgorszych. Mogła Go spoliczkować. Mogła też milczeć. Wybrała to ostatnie.
|
|
 |
Osuwam się po śnieżnobiałej ścianie. Niemal tak białej jak moje policzki. Szybkim oddechem próbuję skłonić serce do dalszej pracy, a moje łzy krzyczą by nie poddawało się byle złamaniu. Nie słucha..Nawet powieki już nie słuchają zasłaniając mi Twoją sylwetkę. Twoją jej. Może to i lepiej. Po co dobijać serce. Leżącego się nie kopie.. Prawda..?
|
|
 |
ok. czasem mnie ponosi, przyznaję.
nie zmienia to jednak nic.
|
|
 |
Całymi dniami, myślami była przy Nim. Nie mogła się skupić na codziennych rzeczach, wszędzie widziała jego roześmianą twarz. Nie mogła przestać, chociaż tak bardzo tego chciała.Po prostu nie mogła. Wierzyła, że kiedyś może i On będzie tak bardzo zakochany. Dobrze wiedziała, że to niemożliwe, mimo to chciała mieć nadzieje.
|
|
 |
Dlaczego moje wybory są zawsze złe?
Źle lokuje uczucia , źle wybieram przyjaciół, źle myślę , źle mówię, nawet źle się uśmiecham.
Dlaczego czuje że chodzę samotnie po świecie. Każdy ma drugą połówkę a co jeśli ja urodziłam się samotna by nigdy nie odnaleźć szczęścia?
|
|
 |
Esy, floresy, fantasmagorie. Niewiele tu po mnie.
|
|
 |
Najpierw mówili odczekaj kilka dni - będzie lepiej. Pocieszali że czas leczy rany, potem wmawiali, że kiedyś będę się z tego śmiała. Ale czy to ma sens.? Czy istnieje jakieś lekarstwo na to,że pomimo tego, że wylałam przez Ciebie tyle łez, nie mam Ci tego za złe.?
|
|
 |
kiedy osoba, którą mam przed sobą, zamiast udzielić mi odpowiedzi jakiej oczekuję,
mówi mi coś zupełnie innego, a nawet mówi więcej, aż za dużo, za dużo,
choć nic z tego nie wynika, niczemu nie służy, a boli w dwójnasób,
wówczas jedynym pragnieniem jest, by odpłacić za doznany ból. wyrządzić krzywdę,
mając nadzieję, że tym samym poczuję się choć odrobinę lepiej.
|
|
 |
Złamane serce rozpada się na tysiące kawałków w kompletnej ciszy. Zdawałoby się, że skoro jest tak ważne, powinno wydawać najgłośniejszy dźwięk na świecie, coś w rodzaju gongu lub uderzenia dzwonu. Ono jednak milczy i czasem człowiek niemal zaczyna marzyć o tym, żeby wydało jakiś odgłos, który odwróciłby uwagę od bólu. Jeżeli zranione serce wydaje jakikolwiek odgłos, pozostaje zamknięty w jego wnętrzu. Krzyczy i płacze, ale nikt poza tobą go nie słyszy. Wyje tak głośno, że aż dzwoni ci w uszach i pęka ci głowa, ryczy niczym niedźwiedzica, której odebrano małe. Takie właśnie jest zranione serce - niczym oszalała z rozpaczy, przerażona wielka bestia, wyjąca z bólu w więzieniu swoich własnych emocji. Tak to już jest z miłością - nikt nie może się przednią uchronić. Zranione serce boli niczym świeża rana, którą ktoś polał morską wodą, ale złamane - milknie. To tylko ty krzyczysz w duszy, ale nikt cię nie słyszy..
|
|
 |
Lubię gdy się do mnie uśmiechasz i lubię patrzeć w Twoje oczy. Lubię szukać Twego spojrzenia wśród milionów innych. I bardziej lubię wstawać gdy wiem, że za rogiem spotkam Ciebie. Każdy dzień staje się piękniejszy, a noc bardziej magiczną gdy jesteś przymnie i gdy słyszę Twój głos. Kawa ma Twój smak, a deszcz zapach Twoich perfum. Lubię zapatrzyć się w Ciebie i nie myśleć o tym co będzie. L U B I Ę !
|
|
|
|