 |
` czasem życie toczy się w ciemnościach .
|
|
 |
` potykam sie o fakty i o miliony wspomnień .
|
|
 |
` w głowie mi tkwią nasze wspomnienia, wspólne chwile nie do zapomnienia .
|
|
 |
WSZYSTKIE TEKSTY NIE SĄ MOJEGO AUTORSTWA. JEŚLI KTOŚ CHCE NIECH KOPIUJE. TE OPISY I CYTATY SĄ DLA WSZYSTKICH, A NIE TYLKO DLA MNIE.
|
|
 |
Tak mnie uderzyłeś swoimi słowami po twarzy,
że nie jestem pewna czy jeszcze wyglądam jak człowiek.
|
|
 |
I nawet jeśli będzie mi kurewsko źle, na pytanie "co u ciebie?" odpowiem, że radzę sobie świetnie..
|
|
 |
i myślisz, że prawdopodobnie umrzesz,
chociaż twoja nauczycielka biologii twierdzi,
że fizjologiczną niemożliwością jest umrzeć z powodu złamanego serca..
|
|
 |
A wydawał się taki fajny. Ale prawdą jest również, że całą prawdę o miłości poznasz dopiero wraz z upływem czasu. Na początku wszystko wydaje Ci się takie fajne. Wkrótce, jak już człowiek się rozpędzi to, co wydawało się fajne, może się okazać piękne. A nawet nieskończenie piękne...Najczęściej wszakże okazuje się najzwyczajniej brzydkie.'
|
|
 |
A teraz czuję się jak dwutlenek węgla, który wszystkim przeszkadza, z którym niektórzy chcą walczyć w imię obrony warstwy ozonowej, a innym jest po prostu obojętny..
|
|
 |
i oswajanie własnego serca w takich chwilach nie pomaga .
Przygotowywałam je starannie ,
by nie przeoczyć , najmniejszego szczegółu ,
a i tak pękło .
Wypracowałeś przez kilkadziesiąt dni tak wielką kontrole nad moim sercem ,
niż ja przez kilkanaście lat swojego życia .
|
|
 |
Wpraw mnie znów w stan zawieszenia i bij mnie po omacku. W twoim mniemaniu i tak jestem ścierwem, a ja nie mam zamiaru tracić potrzebnej energii na wyprowadzanie cię z błędu. Nie obchodzą mnie twoje infantylne przekonania.
|
|
 |
Oh, Życie.
Pogodziłam się już z tym, że masz mnie w swoich osławionych czterech literach. I vice versa. Mój ograniczony ludzki umysł jest w stanie znieść fakt, że mną pomiatasz i chłoszczesz mnie po twarzy. Wymierzone kopniaki prosto w me najsłabsze strony już nie bolą tak, jak kiedyś, a twoje drwiny już nie sięgają dna mojego umysłu. Już dawno dałam ci wolną rękę, możesz robić ze mną, co ci sie żywnie podoba. A ja i tak mam to gdzieś, ale jesteś ode mnie zależny, czy tego chcesz czy nie.
Jakiś czas temu już ustaliliśmy, że tutaj wszystkie niepowodzenia maja przydarzać się mnie. Wszystko, co tylko może zranić człowieka, już mnie zraniło. A tobie ciągle mało, ty podły hipokryto!
Jeżeli twoim priorytetem jest kopanie leżącego, w porządku. Możesz zadać mi kolejny cios jeżeli ma ci po tym ulżyć.
|
|
|
|