 |
Miała nadzieję, że już go nie kocha, że to minęło.Tak bardzo się starała, żeby to minęło. Ostatnie pół roku to był właściwie odwyk. Odwyk od niego, od jego wariackiej miłości,od pocałunków, jego fantazji, jego wygłupów, jego napadów melancholii, jego niezwykłości. Nie udało się. Owszem, może i o nim zapomniała, ale wcale nieprzestała go kochać.
|
|
 |
wymazuje niektóre sytuacje z mojego życia. Raz na zawsze. Nie martw się nie będzie mi trudno. Chciałbyś.
|
|
 |
Tak sobie myślałam ostatnio kochanie, o tobie, o mnie, o nas... I wiesz co?Serce nadal boli przy każdym wspomnieniu, po policzku płynie łza- ale już inna... Wszystko jest inne.. A w tym wszystkim chyba najbardziej ja. Myślałam, że nigdy się nie zmienię, ze na zawsze pozostanę taka jaka byłam. Myślisz,że jestem teraz szczęśliwa? Ale wiesz co jest teraz najgorsze? Boje się ze powoli zaczynam zapominać, ze zaczynam widzieć wszystko przez mgle... i kiedyś zapomnę tez ciebie...
|
|
 |
Czasem chciałabym być obojętna na twe czyny, które potrafią zranić. Czasem chciałabym nic nie słyszeć... słów które bolą, przez które cierpię niekiedy..
|
|
 |
usunęłam Twój numer , nic nie dało . Znam go na pamięć
|
|
 |
Spośród wszystkich wymyślonych przez człowieka sposobów zadawania bólu sobie samemu najgorszym jest Miłość. Cierpimy zawsze dla kogoś, kto nas nie kocha, kto nas porzucił, dla kogoś, kto nie chce nas opuścić.
|
|
 |
Nie wiesz jak jest ciężko gdy jaram się jak dziecko.
|
|
 |
Za każdym razem, gdy się z kimś rozstajesz,zostawiasz u tego kogoś kawałek swojej duszy. A ten ból...to jest brak tego kawałka. Boli, bo jest u kogoś innego. Ten kawałek kiedyś wróci,ale to trwa długo.
|
|
 |
odszedł. z każdym jego krokiem sypał się coraz to większy kawałek mojego świata. teraz siedzę na jego małym skrawku, który nazywam nadzieją.
|
|
 |
i pewnie zapomniałabym gdyby każda najdrobniejsza rzecz nie kojarzyła mi się z Tobą, gdyby każde miejsce nie przypominało mi naszych spotkań, gdybyś nie śnił mi się po nocach,gdyby wieczory nie były tak długie.
|
|
 |
Potrzebuję twej bliskości. Potrzebuję twej obecności.
|
|
 |
Mam skłonności do krótkotrwałego uśmiechu i następującego po nim stanu określanego przeze mnie jako, kolokwialnie mówiąc - do dupy.
|
|
|
|