 |
wiesz jakie to wkurzające, kiedy czasem udajesz że mnie nie znasz.. a czasem rozmawiasz ze mną jak z przyjaciółką..
|
|
 |
jesteś moją motywacją do życia.
|
|
 |
Nie dbam już o nic, a na pewno nie o to, co pomyślą sobie inni.
|
|
 |
Czasem wystarczy tylko się odważyć, żeby przeżyć coś wspaniałego.
|
|
 |
dajesz mi to szczęście, którego kiedyś tak bardzo mi brakowało.
|
|
 |
wszędzie dobrze, ale przy nim najlepiej.
|
|
 |
Dziękuję, że mnie kochasz, bo robisz to idealnie.
|
|
 |
"Ja składam się z części niespójnych, przeczących sobie nawzajem. Jedna mówi: "Chcę stąd wyjść!", druga mówi: "Ja zostaję". Wiem, że to jest męczące nie tylko dla mnie. Lecz dla tych, którzy ze mną przebywają. Mówią: "Nie mogę znieść tych twoich humorów i zmian". Pewnie rację mają. Bo we mnie jest orkiestra, która grać razem rady nie daje. Jedna część zadowolona przyjmuje z pokorą wszystkie zmiany. Druga na to:"Pieprzę. Ja nie nadążam, wysiadam!". Czasami, więc zdarza się, że nie wiem, czego chcę. Jedna część mówi: "Jest dobrze". Druga mówi: "Jest tak źle."
|
|
 |
“Jest taki moment, kiedy ból jest tak duży, że nie możesz oddychać. To jest taki sprytny mechanizm. Myślę, że przećwiczony wielokrotnie przez naturę. Dusisz się, instynktownie ratujesz się i zapominasz na chwilę o bólu. Boisz się nawrotu bezdechu i dzięki temu możesz przeżyć.”
|
|
 |
"Proszę nie zostawiaj mnie samej. Nie teraz, kiedy cały świat zaczyna obracać się do góry nogami, kiedy samotność coraz bardziej boli. Kiedy cierpienie jest nie do zniesienia. Proszę pokaż mi dobrą drogę, pomóż skończyć z nałogiem, weź mnie w swoje ramiona, abym poczuła, że jednak nie jestem sama. Pokaż, że naprawdę Ci na mnie zależy, bo coraz bardziej w to wątpię. Proszę bądź przy mnie, sama już nie daję rady..."
|
|
 |
"-Czemu uważasz, że powinnaś zdychać?" -Boli mnie każde złe słowo, każdy krzyk ze strony rodziców. Boli mnie, że mam tyle kompleksów, boli mnie to, że nie zasługuje na życie. Boli mnie, że jestem samotna. I wiele innych rzeczy...powinnam, bo się tu nie odnajduję. Nie umiem żyć."
|
|
 |
Pytasz co mnie zniszczyło? Metr sześćdziesiąt trzy czystego skurwysyństwa...
|
|
|
|