Pozwól mi gonić Ciebie, a gdy potknę się i upadnę zwolnij, poczekaj na mnie. Pozwól mi otworzyć oczy i zobaczyć Ciebie znów tu. Złap za dłoń, poprowadź, wskaż drogę.
Jeden buch od lolka i wiatr mnie unosi ponad dachy, kominy
Prosić nie chcę o więcej - tylko uwolnij to miasto od biedy i przestępstw
Te ulice moim sercem, spójrz na dzieciaki, na nich - zamiast kopać w piłkę biegają za dragami