 |
Cz. 1. To przyszło i poszło. Jak zwykła ulewa, która zmywa wszystko. I dziś w tym miejscu chłodno i ponuro jest.
Zimno i pusto jak w sercu mym i tylko ta lodowata burza, która mnie opętała tli się we mnie. Nie mam już życia. Tutaj było szczęście. Dokładnie w tym miejscu. Trzymałam je w ręku. A ono przeciekało przez palce w świetle gwiazd. Chciałam więcej i więcej, by uchronić siebie. Ale im więcej próbowałam zdobyć, tym szybciej to gubiłam. Nie mam już żadnych sił, żadnych pragnień ni nadziei, nic, tylko gorzki ból, którym mogłabym zatruć cały świat. Nie mam już właściwie nic, prócz dnia, który muszę zapełnić. Urodzić się, ponownie znienawidzić życie, umrzeć. Oto mój los. Los wiecznej zguby, wiecznego dążenia do końca, który dotyka mnie zawsze, gdy zamknę powieki. To boli wiesz? Boli świadomość, że muszę umierać, bo świat mnie tu nie chce. Boli, że szczęście mnie omija, że nadzieja we mnie wątpi... boli każdy dotyk. A takich dotyków za dnia jest mnóstwo. Wtedy kocham nicość.
|
|
 |
Gdybym powiedziała, że umarłam z miłości mógłbyś przyrzec, że to była szczera miłość? Mogłabym w ogóle umrzeć z tak błahego powodu? Kocham Cię bardziej niż cały świat. Kocham Cię bardziej niż samą siebie. Kocham Cię bardziej niż własne sny, ale - dziś śniło mi się, że żyję.
|
|
 |
"Umrę Ci kiedyś. / Oczy mi zamkniesz. / I wtedy - swoje / smutne, zdziwione, / bardzo otworzysz."
|
|
 |
Nie chciałam nic więcej, prócz jednej wspólnej chwili, która należałaby tylko do nas. Mój jedyny, nieobecny, znienawidzony Tato - tylko jednej chwili.
|
|
 |
... Dlatego ja dziś wiem, że jeśli umarło mi serce to powinno umrzeć i cało. Nigdy jedno albo drugie...
|
|
 |
Jak poskarżyć się przed sobą, że już nie mam sił?
|
|
 |
Wierzyłam mu. Wierzyłam w ciepło jego dłoni, w bicie jego serca. Wierzyłam w jego słowa, kiedy nucił słowa jednego z dennych kawałków Dj Decibela zapewniając, że "łobuz kocha bardziej". Wierzyłam, że jestem dla niego najważniejsza, że to jest teraz, będzie jutro, na zawsze. Wierzyłam w każdą obietnicę, wymieszane oddechy i to, jak ocierał się swoim nosem o mój. Wierzyłam w miłość - ten jeden jedyny raz. Wierzyłam, że istnieje.
|
|
 |
Człowiek składa się z okruchów wspomnień
i z miejsc,
gdzie już go nie ma.
I z innego człowieka,
który kiedyś dał nam coś z siebie.
|
|
 |
Nigdy nie przywiązuj się do rzeczy i do ludzi.
Rzeczy się psują,
a ludzie odchodzą.
|
|
 |
Samotność,
która jest we mnie,
nie polega tylko na tym,
że jestem sam.
Chodzi też o to,
z czym zostaję sam,
kiedy zostaję sam.
|
|
 |
Czy to nie przyjemne mieć kogoś,
kto tęskni i chodzi,
i czeka,
i czeka?
|
|
 |
Czasami,
niektórych trzeba sobie odpuścić.
Nie dlatego,
że Tobie nie zależy tylko dlatego,
że to im nie zależy.
|
|
|
|