 |
|
nie zmienia siè tu nic poza wszystkim.
|
|
 |
|
może pomyślę o Tobie przypadkiem, gdy będę stać na parapecie jedenastego piętra. przeraźliwie pustym wzrokiem popatrzę na małe postacie, usiłując ujrzeć wśród nich właśnie Ciebie. może zdobędę się wtedy na odwagę, wyciągnę z kieszenie telefon i wykręcę Twój numer. wezmę głęboki oddech, ale się nie odezwę. może gdy powieki zacisną mi wspomnienia wrócę do dni, w których jeszcze byłeś. a potem po prostu skoczę.
|
|
 |
|
nie ma już mnie i Ciebie.
|
|
 |
|
"Miałem wrażenie, że dziś nad ranem patrzyłaś na mnie, czule Cię całowałem."
|
|
 |
|
czasem trzeba odejść w cień.
|
|
 |
|
nie pytaj więcej co u mnie, bo mogę Cię rozczarować nie jest dobrze, chociaż wmawiam to sobie co dnia i wiesz w dzień nawet w to wierze, wtedy lepiej jest skoro innych umiem nabrać to dlaczego siebie nie?
|
|
 |
|
zanotuj, ze bylam i chciałam być dalej, ale już nie jestem i nigdy nie bedę.
|
|
 |
|
Musi coś przecież istnieć, jakas granica, ktorej nie wolno przejść, za która przestaje się być sobą.
|
|
 |
|
"Pamiętaj, w tym wszystkim najważniejszy jest człowiek"
|
|
 |
|
"Oni o niczym nie wiedzą,
nie domyślają się, co noszę w sobie,
jakie śmierci, zagłady, poniewierki,
samotności, pragnienia."
|
|
 |
|
"Wiem, że dzisiaj ze mną jesteś i doceniam wszystko, lecz mam powód żeby myśleć, że nie będziesz jutro"
|
|
 |
|
ogarniam to w całość, lecz źle mi to idzie, idę po ulicy w nocy nie patrząc gdzie jest koniec, nie mam siły stać w miejscu, ogrzewać dłonie, wiem że będzie dobrze, możesz mnie teraz posłuchać, posłuchaj swojej intuicji możesz jej zaufać, powiedzieć jedno słowo które zakończy moją męke, chyba jestem gotów znaleźć się tam gdzie zechcesz, chciałbym być z tobą tam gdzie Ty teraz jesteś
|
|
|
|