 |
|
ciężko wiesz, jakoś przestać pluć na to całe życie i wyciągnąć z serca nóż,
nie tak miało być wiesz, mama, znowu z rana padam na kolanach.
zamiast mieć plan, mam kaca i zamiar dziś znów się schlać jak szmata
i nawiać stąd, wczoraj znów szukałem śmierci na ulicach, ale nie martw się, nie pytaj, CHYBA ŚMIERĆ NAS UNIKA.
|
|
 |
|
Gdy zbiera się na deszcz albo zaczyna padać,powracam do tych miejsc które znasz z opowiadań. Kiedy kapie na łeb, albo bębni po dachach dryfuję w stronę wyspy której nie ma na mapach.
|
|
 |
|
żyje, choć czasem pije z zatrutego źródła, a nóż w plecy wbiłaby mi nie jedna kurwa i w tym momencie nie przejmuje sie, gdzie bede za rok. a jak to robie? tym sobie głowy nie zaprzątaj
|
|
 |
|
Kiedy zapytasz co kocham najbardziej odpowiem: życie ... Odwrócisz sie i odejdziesz nie wiedząc, że moje życie to Ty.
|
|
 |
|
Chwyć mnie za rękę i powiedz , że potrzebujesz ! ♥
|
|
 |
|
nie dam recepty na życie w marzeniach bo życie jest proste tylko tam gdzie nas nie ma..
|
|
 |
|
któregoś dnia może mnie nie być, po prostu załóż, przypomnisz mnie sobie, ale nie czuj żalu.
|
|
 |
|
Skarbie nie ogarniesz, bo ja sama nie potrafię.
|
|
 |
|
I znowu ten stan kiedy samotność rozpierdala twe serce na części elementarne, krzyk ciszy proszący o pomoc , bit w tle i alkohol zatapiający smutki.
|
|
 |
|
Krępującą ciszę przerwał jego aksamitny głos. - Zdrowie kochanie. - szepnął mi do ucha podając kieliszek szampana po czym ucałował moją szyję i spojrzał głęboko w oczy. Obiłam kieliszkiem o jego kieliszek z niepewnym uśmiechem po czym wyjąkałam cicho. - Tak, zdrowie.. - zaczerpnęłam łyka i do moich uszu znowu dotarł jego głos. - Za przyszłość, nie przeszłość, która mogła nas rozdzielić. Za lepsze jutro skarbie. - uśmiechnął się ironicznie a ja w głębi duszy cieszyłam się jak małe dziecko chociaż wiedziałam, że to co mówi było tylko słodkim kłamstwem.
|
|
 |
|
Wybacz , ale nie zniszczę tego wszystkiego, tego co budowałam i pielęgnowałam, tego czemu całkowicie się poświęcałam przez jedno durne pragnienie.
|
|
|
|