 |
.` to nie jest tak, że ja już nie pamiętam. pamiętam każdą przepłakaną przez Niego noc, pamiętam po jakich słowach płakałam najbardziej. każdą obietnicę nadal noszę w sobie z nadzieją, że jeszcze kiedyś ją spełni. każdy szept, każde wypowiedziane prosto w oczy słowa odtwarzam czasami w pamięci, nikomu o tym nie mówiąc. pamiętam jak mnie obejmował, jak próbował trzymać za rękę. pamiętam wszystko i nigdy tego nie zapomnę bo po prostu nie da się zapomnieć o osobie którą kochałaś nad życie i być może dalej ją kochasz'
|
|
 |
.` Któregoś dnia przyjdziesz i powiesz, że się zmieniłam. Ja tylko wybuchnę śmiechem i odpowiem, że po prostu nie jestem już Twoja.
|
|
 |
.` Ideał : Gdy odchodzę od Niego obrażona - idzie za mną. Gdy patrzę na Jego usta - całuje mnie. Gdy Go popycham i biję - chwyta mnie i nie puszcza. Gdy zaczynam do Niego przeklinać - całuje mnie i mówi, że kocha. Gdy jestem cicha - pyta co się stało. Gdy Go ignoruję - poświęca mi swoją uwagę. Gdy Go odpycham - przyciąga mnie do siebie. Gdy mnie widzi w najgorszym stanie - mówi, że jestem piękna. Gdy zaczynam płakać - przytula mnie i nie odzywa się słowem. Gdy widzi jak idę - podkrada się za mną i przytula. Gdy się boję - ochrania mnie. Gdy kładę głowę na Jego ramieniu - nachyla się i mnie całuje. Gdy kradnę Jego ulubioną bluzę - pozwala mi ją zatrzymać i spać z nią w nocy. Gdy Mu dokuczam - On też mi dokucza i sprawia, że się śmieję. Gdy nie odzywam się przez długi czas - zapewnia mnie, że wszystko jest dobrze. Gdy patrzę na Niego z wątpliwością - uzasadnia. Gdy łapię Go za rękę - łapie moją.
|
|
 |
.` uwielbiam ten stan, kiedy pachnę wyłącznie Tobą. uwielbiam chwilę, w której odbijam się w Twoich oczach.♥
|
|
 |
.` najbardziej bolało, gdy uświadomiłam sobie, że nie mogę go za nic winić, bo on mnie nie oszukał. jego wielka miłość, jego fascynacja moją osobą i jego ogromne pragnienie bycia blisko mnie były tylko moimi wymysłami. nigdy mi nic nie obiecał, nigdy nie użył wielkich słów. to tylko ja pomyliłam moje marzenia z rzeczywistością.
|
|
 |
.` wiesz od czego się zaczęło ? od Twojego pieprzonego spojrzenia. po co na mnie się gapiłeś..., a później poczułam to okropne uczucie, i co że niby jest ono piękne tak? gówno! tak naprawdę jest ono nic nie znaczącym cierpieniem, które zabiera ochotę do życia! i tylko tyle Ci powiem, że nadal Cię kocham i już nigdy nie przestanę...bo nie potrafię!
|
|
 |
kiedyś zadzwonisz, napiszesz, a ja nie odezwę się przez dłuższy czas. zapukasz do drzwi mojego mieszkania, ale nie zastaniesz mnie tam. ujrzysz mą zapłakaną matkę i ojca z kopertą w ręku, podpisaną Twoim imieniem.
|
|
 |
budzisz się o 1:00 nad ranem , bo chce ci się siku , więc idziesz cichutko do toalety , zamykasz delikatnie drzwi . kiedy kończysz wybiegasz z toalety , trzaskasz drzwiami , bo boisz się , że ktoś cię zabije . / martyna.em
|
|
 |
idziesz na zwykłą dyskotekę szkolną, a ja drżę ze strachu, że zrobisz to po raz kolejny. pamiętając, iż moja pikawa tego już nie zniesie.
|
|
 |
chciałabym uciec od tego wszystkiego. wymazać z pamięci kadr, kiedy chwytasz ją za rękę na moich oczach, a ja cierpię. kiedy całujesz ją, gdy siedzę w pokoju obok i płaczę z bezradności. kiedy przepraszasz za tą scenę tłumacząc się nadmiarem alkoholu we krwi, a ja potulnie wybaczam. czy nie łatwiej byłoby nam żyć bez tego? spójrz, dziś jestem wrakiem człowieka. rodzice, przyjaciele, Ty - wszyscy mnie dobiliście. umieram. umieram po cichu, umiera moje serce, bije coraz słabiej, ale ratujesz je, bo kochasz. i po mimo tego jakim okazałeś się być skurwielem potrzebuję Cię. wiesz, zdaję sobie sprawę, iż popełniałam setki błędów, na pewno mniej bolesnych, ale jednak. a dla każdego należy się druga szansa.
|
|
|
|