 |
Siedział na ławce w parku. W swoich dresach, które były zajebiście przesączone Jego zapachem i dymem nikotynowym. Moja głowa leżała na Jego kolanach, a On bawił się moimi włosami opowiadając mi coś, czego nie zdołam już tu napisać, bo po prostu nie wiem. Moje myśli za bardzo błądziły po Jego szarmanckim głosie, który jest dla mnie jak muzyka. Było cholernie zimno, ale nie mogliśmy tak po prostu iść do domu, niebo było za piękne. Tak, pamiętam te miliardy cudownych gwiazd, które spędzały z nami wieczór. Dotrzymywały nam towarzystwo... | imagine.me.and.you |
|
|
 |
każda z dziewczyn w swoim życiu pragnie zasmakować zakazanego owocu. jedna zakochuje się w chłopaku swojej przyjaciółki, druga w księdzu. trzecia zaś w żonatym mężczyźnie mającym gromadkę dzieci. jednak doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że nie możemy. że to jest niemoralne i nie właściwie. i chociaż to na jaką skalę naszym umysłem potrafi szargać miłość jest wręcz nie do opisania, musimy być powściągliwe. musimy zagryźć zęby i zapakować swoje uczucia w małe pudełko. następnie wystawić je wysoko na szafę, tak aby nasze serce nie było w stanie go ponownie dosięgnąć.
|
|
 |
Wiesz , jak to jest kiedy nawet dźwięk rozbijającego się szkła jest oznaką tęsknoty.? | imagine.me.and.you |
|
|
 |
a kiedy widzę Twoje dzikie opisy, wyznające miłość tej lafiryndzie mam ochotę rzucić się pod tramwaj w ramach rozpaczy. jeżeli mają one wywołać we mnie uczucie zazdrościo-podobne to Ci nie wyszło, misiu. jedyną krzywdę jaką mi zrobiłeś to to, iż zachlapałam sobie monitor kiedy ze śmiechu poplułam go zieloną herbatą, którą wówczas piłam.
|
|
 |
przybiegł. namieszał mi w głowie tak jak miesza się chochlą pomidorówkę. później elokwentnie spierdolił, a ja teraz siedzę i upycham po kątach złe wspomnienia w międzyczasie zamiatając łzy pod dywan.
|
|
 |
siedziałam obok wanny, gdy brałeś kąpiel. zanurzyłeś całe swoje ciało w wannie wypełnionej pianą. klęczałam tuż obok niej, głaszcząc Cię po twarzy. - mała, wiesz że nie powinniśmy. jestem wandalem. a Ty jesteś dla mnie zdecydowanie za grzeczna. księżniczka potrzebuje księcia. nie złego chłopca, chodzącego w kapturze po ulicy. - powiedział. następnie wziął do dłoni strzykawkę i wstrzyknął sobie do żyły płyn o złocistym odcieniu. - heroina, maleńka. - powiedział z zagubionym już wzrokiem. - za grzeczna, mówisz? wzięłam do dłoni tą samą strzykawkę, którą upuścił na łazienkowy dywanik. naśladowałam każdy jego ruch. do żyły wpłynęły resztki mętnej cieczy zawartej w strzykawce. - ej! co Ty wyprawiasz? - spytał podnosząc się z wanny. - też potrafię być niegrzeczna. zobacz jak do siebie pasujemy. - powiedziałam, widząc przed oczami mroczki. popchnęłam go, wpadając razem z nim do wanny. zaczęliśmy się całować. - skrzywdzę Cię - wyszeptał między pocałunkami. - nie skrzywdzisz. - odpowiedziałam.
|
|
 |
nic nie równa się z tym jak nieokiełznana satysfakcja przeze mnie przemawiała kiedy dałam Ci w twarz, a Ty zacząłeś płakać. zawsze łgałeś, że nigdy nie uroniłeś łzy. że jesteś skurwysynem z kamienia. wierzyłam. aż do momentu, kiedy chwyciłeś się za znokałtowany policzek i zacząłeś zanosić się płaczem. nie wspominałeś, że ojciec podnosił na Ciebie rękę. że każdy gwałtowny ruch w Twoim kierunku uruchamia lawinę wspomnień. uwierz, że gdybym wiedziała jak będziesz cierpiał, wybrałabym inną formę zemsty. bardziej wykwintną formę destrukcji. taką po której nie przytuliłabym Cię jak kilkuletniego chłopca, ocierając Twoje łzy rękawem swojego swetra. dokładnie w ten sam sposób jak robiła to Twoja matka za każdym razem po tym, gdy dostawałeś baty w dzieciństwie.
|
|
 |
Stała na środku ruchliwej ulicy. W strugach deszczu mokły i okropnie kręciły się jej włosy. Nadjeżdżające samochody ledwo ją omijały. A ona stała z butelką taniego wina, wrzeszcząc w niebo głosy, wykrzykując Jego imię. Barwa jej głosu do cna była przesączona bólem, rozpaczą i tęsknotą. Nie obchodziło ją to, że wszyscy się na nią patrzą i mówią żeby zeszła z drogi. Umierała. Umierała z tak wielkiego żalu, który chciała z siebie wykrzyczeć, ale nie mogła. Patrząc w zachmurzone niebo, czekała aż horror jej wspomnień minie. Minął, kiedy z naprzeciwka nadjechała ciężarówka i z piskiem opon zahamowała na ulicy, było już za późno, ale horror minął, teraz mogła cieszyć się z tego jak On będzie cierpiał. Bo nikt go nie będzie tak kochał, jak kochała go ona. | imagine.me.and.you |
|
|
|
|