 |
- bądź. - po co? - bo życie mnie przeraża. bo boje się samotności. bo... gdy jesteś wszystko inne zostaje gdzieś daleko... bo czuję się spokojniejsza i bardziej pewna jutra... bo Twój uśmiech sprawia, że moje myśli są spokojniejsze, bardziej rzeczywiste i poukładane.
|
|
 |
“stanął w moich drzwiach z delikatnym uśmiechem trzymając w ręku wino. - opowiedz mi o swoim życiu. - poprosił. usunęłam się z przejścia, aby go wpuścić, a sama poszłam po dwa kieliszki po czym rozsiadłam się w salonie. za chwilę do mnie dołączył. z początku wymigiwałam się od opowieści jak tylko mogłam, chociaż obiecałam mu to któregoś wieczora. kiedy jednak w końcu wypiłam wystarczająco dużo, słowa same wypływały z ust. - mam kasę, przyjaciół, wspaniałą rodzinę. na zdrowie nie narzekam, na szkołę również. i wszystko jest z pozoru idealne. tylko jakiś czas temu znalazłam coś, czego nie mam. pomimo tego, że mogę posiadać wszystko inne, zapragnęłam właśnie tego. Ciebie. chcę Cię mieć, za wszelką cenę... - wydukałam, po czym odważyłam się podnieść wzrok. poczułam ciepły powiew na wargach. lekkie muśnięcie. - masz mnie. masz moje serce. - usłyszałam.”
|
|
 |
Nie mam pojęcia czemu tak lubię ten zimowy wiatr. Taki przeszywający chłodem do szpiku kości, szaleńczo trzepoczącym moje włosy drobnymi płatkami białego śniegu. Nie wiem, może dlatego, że dzięki niemu mam poczucie jakiejś dziwnej bliskości, jakby ktoś przy mnie był. |imagine.me.and.you|
|
|
 |
Całkiem spontanicznie podryguje mój policzek kiedy pomyli wiatr z Twoim oddechem.
|
|
 |
nie odzywam się bo chcę, żebyś za mną tęsknił głuptasie. żebyś pożądał zapachu moich włosów, który tak uwielbiasz. żebyś czuł pulsujące w Twoich skroniach zniesmaczenie przez to, że przez tak długi okres czasu nie widziałeś mojego spojrzenia. pragnę, abyś z tęsknoty wyprasował każdą ze swoich koszul jakie posiadasz, doskonale wiedząc jak nienawidzisz prasowania. wtedy będę miała pewność, że tęsknisz. tęsknota zmusza nas do robienia dosłownie wszystkiego, byleby nie myśleć. nawet jeśli miałoby to być liczenie uderzeń wskazówki zegara w przeciągu minuty czy skrupulatne obserwowanie stygnącego kakao.
|
|
 |
wiedziałam, że totalnie mi odbiło, kiedy najpierw przystawiłam dyktafon do Twojej klatki piersiowej, a później nagrany dźwięk ustawiłam na dzwonek telefonu.
|
|
 |
W wielkiej śnieżnej zaspie zaczęłam szaleńczo grzebać rękami. Ludzie przechodzący obok patrzyli na mnie jak na kompletną desperatkę. Ksztusząc się łzami rzucałam białym puchem na lewo i prawo, co chwilę ocierając łzy, które pod wpływem mrozu podrażnaiły moje policzki. Nie mogłam poradzić sobie z samą sobą. Te wszystkie ostatnie wydarzenia strasznie mnie przytłaczały. W pewnej chwili mój umysł zadał pytanie moim dłoniom bez przerwy przewalającym śnieg czego tak naprawdę szukają?. z każdej mimowolnie spływającej łzy po policzku i z szybkiego bicia serca, można było spokojnie wyczytać, że właśnie miłości. |imagine.me.and.you|
|
|
|
|