izuu dodał komentarz: do wpisu |
10 grudnia 2010 |
 |
bożonarodzeniowy poranek. w piekarniku wspólnie upieczony piernik. powietrze pachnące mandarynkami, a my zmarznięci po pasterce pod grubym kocem. migocące na tysiące różnych kolorów, lampki na mojej małej choince. nic mnie nie cieszy tak jak te małe świąteczne drobiazgi, a no i ten jeden nieco większy w postaci Ciebie.
|
|
 |
i gdybym rzeczywiście była na tyle mściwą za jaką mnie uważasz to właśnie podałabym Cię do sądu, zarzucając Ci; porwanie, zniewolenie, wykorzystanie i pozostawienie trwałych uszczerbków. wszystko względem mojego serca.
|
|
 |
i obiecał mi, że kiedy już zamieszkany razem we wspólnie wybudowanym domu, sprawi mi szklany dach. spytałam go dlaczego. odparł, że wie jak uwielbiam patrzyć w niebo, kiedy pada śnieg. niestety śnieżynki wpadające wprost do moich oczu, nie działają sprzyjająco oglądaniu tego cudownego zjawiska. - będziesz mogła bezkarnie podglądać niebo, bez względu na pogodę. a ja już nigdy nie zobaczę Cię z rozmazanym przez deszcz czy inne zjawisko atmosferyczne, tuszem.
|
|
 |
przepraszam, że po tylu latach przyjaźni jesteś dla mnie jedynie nic nie wartą osobą, lecz pamiętaj, że to nie ja zawiodłam.
|
|
 |
usiadła na piasku i wpatrując się w morze: czekała. wiedziała, że jeżeli ją kocha, to mimo kłótni znajdzie ją wszędzie.
|
|
izuu dodał komentarz: do wpisu |
10 grudnia 2010 |
 |
To nic, że nie mogą być razem. Nie przejmowała się tym. Wiedziała, że teraz potrzebują czasu, jednak kiedyś będą razem szczęśliwi.
|
|
 |
Gdy spotkałam ich na mieście po raz pierwszy od dawna nie poczułam łamanego się serca. Postanowiłam dać sobie z nim spokój, pozwolić by byli razem. Niestety to wszystko wiązało się z tym, że już nigdy nie mieliśmy się spotkać. Chciałam by był szczęśliwy, jednak nie potrafiłam na to patrzeć.
|
|
 |
On marzył o tym, aby być lizanym jak znaczek pocztowy. Ona do naklejania znaczków, używała wyłącznie kleju. nie byli sobie pisani.
|
|
 |
potknęłam się o ścianę, a on bezwiednie zgwałcił moje ambicje. zamordował moje priorytety. poćwiartował moją nadzieję na lepsze jutro.
|
|
|
|