 |
Bo tak czasami jest, tak się zdarza, że ufasz i pragniesz jeszcze raz i chcesz mieć serce tylko po to żeby mu je dać, chcesz być tą jego ulubioną, najukochańszą i tą na której widok się uśmiecha, pragniesz po prostu żeby coś w końcu zaczęło cokolwiek znaczyć i już myślisz, że to jest to kiedy spotykasz go z inną panią przynoszącą orgazm.
|
|
 |
Na tym polega nasza miłość - chcemy siebie teraz, choć niedługo odejdziemy ze złamanymi duszami nienawidząc się jeszcze bardziej.
|
|
 |
Zobaczył ją w metrze, uśmiechnęła się dyskretnie, zerkali na siebie- on w myślach plan sobie ustalił, myślał że coś iskrzy lecz z jej strony nic nie było -w sercu miała pustkę a oczy zaszklone- ukrywała się pod maską i zraniła ich dwoje. Dalej chyba opowiadać nie muszę, zaprosił ją na spacer i blanta pośród nocnej ciszy w lesie, szli wolnym krokiem nie patrząc na siebie. Imion nie znali, czasem jakimś tematem zarzucali. Nagle w jego sercu coś wzruszyło emocje, zakochał się w niej bo było to w modzie, cieszył się że miłość wreszcie odnalazł a za parę minut ona się wyprowadzała. Nic mu nie mówiła,przecież nic nie obiecywała i odeszła chłodnym krokiem nie odwracając się i trzymając ręce od niego z dala, bo przecież była smutkiem i bólem po utracie byłego zafascynowana.
|
|
 |
Rozkochać w sobie durni, spędzać z nimi dni i noce,pojawiać się a potem znów znikać, wracać o 3 nad ranem do domu, spać cały dzień po imprezie, rzygać całą noc, śpiewać na całe metro, palić jednego szluga za drugim, nie bać się przypału, trzymać piwo w lewej ręce a prawą machać do niebieskich, wyłączać telefon na cały dzień, być zimną,chamską suką.- a na koniec dowiedzieć się że to nic nie dało, że dalej pamiętasz bo znów wracasz do rzeczywistości, nie da się tego ciągnąc tak dalej, nie można dobijać upadłego.
|
|
 |
codziennie patrz na świat, jakbyś oglądał go po raz pierwszy.
|
|
 |
Każdy mówi, że ma się jednego prawdziwego przyjaciela, ale ja mam ogromne szczęście bo mam ich więcej.
|
|
 |
Nauczyłam się barwnie żyć, głośno kląć, szampana pić..
|
|
 |
przypomnij jak to jest, kiedy jesteś, tak po prostu, bezczynnie siedząc i patrząc mi się w oczy. proszę, bo zapominam jak bardzo jesteśmy dla siebie ważni i jak to jest cię kochać. zobacz, jestem brudna od cudzych dłoni, zniszczona od tych chwil, które wryły się w moją głowę za bardzo, przesiąknięta męskimi perfumami, a moja szyja usyfiona od pocałunków obcych ust. no chodź, zjaw się tu tak nagle, bo przestaje widzieć sens, bo nie zaczynają nas już dzielić tylko kilometry, ale i bicie serc, które nie jest już wspólne./slaglove
|
|
|
|