głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika na_granicy

Nie mam na nic ochoty. Najchętniej usiadłabym w kącie i zaczęła płakać jak mała dziewczynka  która zgubiła się w ciemnym lesie i nie może trafić do domu. Skuliłabym kolana  obejmując je rękoma. Włączyłabym jakiś dobry bit i siedziała  płakała  słuchała  wspominała. Od czasu do czasu starłabym łzy z polików  podciągając nosem  bo nawet nie miałabym sił  żeby wstać po chusteczki. W głowie kłębiłyby się pytania  na które nikt nie zna odpowiedzi. Skulona tak  zastanawiałabym się co mnie tak bardzo boli  bo chyba już nie chodzi tylko o moją miłość do niego. Po kilku minutach wstałabym  ale tylko na chwilę  aby podejść do biurka  gdzie większość osób uważa  że trzymam notatniki  a gdzieś między nimi schowany jest worek z zieloną zawartością. Skręciłabym blanta  po czym zmieniłabym miejsce z podłogi na parapet i wciągnęła siwy dym głęboko w płuca. I wiesz  chyba tak zrobię  i tak nie mam nic lepszego do roboty  a policzki dzisiaj za długo smakowały słonych łez.

nutlla dodano: 20 sierpnia 2013

Nie mam na nic ochoty. Najchętniej usiadłabym w kącie i zaczęła płakać jak mała dziewczynka, która zgubiła się w ciemnym lesie i nie może trafić do domu. Skuliłabym kolana, obejmując je rękoma. Włączyłabym jakiś dobry bit i siedziała, płakała, słuchała, wspominała. Od czasu do czasu starłabym łzy z polików, podciągając nosem, bo nawet nie miałabym sił, żeby wstać po chusteczki. W głowie kłębiłyby się pytania, na które nikt nie zna odpowiedzi. Skulona tak, zastanawiałabym się co mnie tak bardzo boli, bo chyba już nie chodzi tylko o moją miłość do niego. Po kilku minutach wstałabym, ale tylko na chwilę, aby podejść do biurka, gdzie większość osób uważa, że trzymam notatniki, a gdzieś między nimi schowany jest worek z zieloną zawartością. Skręciłabym blanta, po czym zmieniłabym miejsce z podłogi na parapet i wciągnęła siwy dym głęboko w płuca. I wiesz, chyba tak zrobię, i tak nie mam nic lepszego do roboty, a policzki dzisiaj za długo smakowały słonych łez.

Zapamiętaj dzisiejszy dzień. Zapamiętaj dzisiejszy wieczór. Zapamiętaj dzisiejszą noc  bo to ostatnie chwile  kiedy pozwolę sobie uronić słone łzy  którymi Ty będziesz jedynym powodem.

remember_ dodano: 20 sierpnia 2013

Zapamiętaj dzisiejszy dzień. Zapamiętaj dzisiejszy wieczór. Zapamiętaj dzisiejszą noc, bo to ostatnie chwile, kiedy pozwolę sobie uronić słone łzy, którymi Ty będziesz jedynym powodem.

A najbardziej dziś boli samotność  pusta  której nikt nie jest w stanie wypełnić. Boli ten czas  którego nie mogę nikomu poświęcić  boli to  że nie ma tej osoby  która byłaby w stanie powiedzieć prawdę o uczuciach  ale również pokazać  że mu zależy. Boli to  że jest cisza  że nie ma poczucia bezpieczeństwa z drugiej strony. Boli harmoniczny spokój  którego niedawno pragnęłam  a którego dziś nienawidzę. Boli brak nowych wspomnień  brak tej zazdrości  czy też poczucia  że jest tam  gdzieś na świecie ktoś komu by zależało. Czy to blisko  czy też daleko.. Boli właśnie sam fakt  że nie ma tego kogoś  że nie ma człowieka  któremu nie tyle co można by było tylko zaufać  ale powierzyć serce  duszę i uczucia. Tak  to wczoraj bolało bardzo  ale dzisiaj boli jeszcze bardziej  więc wniosek z tego taki  że jutro będzie o wiele gorzej. Dopóki nikt nie rozpali żadnego uczucia  nie wznieci pożaru miłości  to nic się nie zmieni. Ból będzie się nasilać  a za tym będzie szedł smutek w dużych ilościach.

remember_ dodano: 20 sierpnia 2013

A najbardziej dziś boli samotność, pusta, której nikt nie jest w stanie wypełnić. Boli ten czas, którego nie mogę nikomu poświęcić, boli to, że nie ma tej osoby, która byłaby w stanie powiedzieć prawdę o uczuciach, ale również pokazać, że mu zależy. Boli to, że jest cisza, że nie ma poczucia bezpieczeństwa z drugiej strony. Boli harmoniczny spokój, którego niedawno pragnęłam, a którego dziś nienawidzę. Boli brak nowych wspomnień, brak tej zazdrości, czy też poczucia, że jest tam, gdzieś na świecie ktoś komu by zależało. Czy to blisko, czy też daleko.. Boli właśnie sam fakt, że nie ma tego kogoś, że nie ma człowieka, któremu nie tyle co można by było tylko zaufać, ale powierzyć serce, duszę i uczucia. Tak, to wczoraj bolało bardzo, ale dzisiaj boli jeszcze bardziej, więc wniosek z tego taki, że jutro będzie o wiele gorzej. Dopóki nikt nie rozpali żadnego uczucia, nie wznieci pożaru miłości, to nic się nie zmieni. Ból będzie się nasilać, a za tym będzie szedł smutek w dużych ilościach.

Dzisiejszy humor odzwierciedla pogoda. Ponuro  chłodno  smutno. Za oknem pada deszcz  a z moich oczu płyną słone łzy. Mam dość  już dłużej tak nie chcę. To trwa zbyt długo i jeszcze długo może tak być. Brakuje mi go  bardzo. Wieczorem kładąc się spać płaczę  rano wstając mam jeszcze szklane oczy. To mnie przerasta. Myślałam  że już sobie radzę  że się wyleczyłam  ale chyba z miłości nie da się wyleczyć. Ostatnio nawet po alkoholu powracają do mnie chwile spędzone razem  a zawsze dawało to ukojenie. Nie umiem sobie poradzić  staram się to ukryć przed innymi a przede wszystkim przed sama sobą.

nutlla dodano: 20 sierpnia 2013

Dzisiejszy humor odzwierciedla pogoda. Ponuro, chłodno, smutno. Za oknem pada deszcz, a z moich oczu płyną słone łzy. Mam dość, już dłużej tak nie chcę. To trwa zbyt długo i jeszcze długo może tak być. Brakuje mi go, bardzo. Wieczorem kładąc się spać płaczę, rano wstając mam jeszcze szklane oczy. To mnie przerasta. Myślałam, że już sobie radzę, że się wyleczyłam, ale chyba z miłości nie da się wyleczyć. Ostatnio nawet po alkoholu powracają do mnie chwile spędzone razem, a zawsze dawało to ukojenie. Nie umiem sobie poradzić, staram się to ukryć przed innymi a przede wszystkim przed sama sobą.

Wiesz  mam dość tej samotności. Duszę się w tych czterech ścianach  niedługo dostanę klaustrofobii. Chciałabym gdzieś wyjść  poszaleć  zabić smutek  poznać nowych ludzi. Nie chcę ciągle siedzieć w pokoju z papierosem i butelką taniego wina  wychodzić tylko po nową paczkę lub po kolejnego wora. Czuję  że powinnam coś z tym zrobić. Wyjść z tego więzienia  wiem  że żaden królewicz po mnie nie przyjdzie  nie wyciągnie mnie z wieży i nie uratuje od wiecznego utrapienia. Doskonale zdaję sobie sprawę  że to ode mnie zależy jaką drogę wybiorę  ale nie mam sił już wybierać  zawsze chodzę niewłaściwymi ścieżkami. Wiem  powinnam wziąć sprawy w swoje ręce  wyjść do ludzi i cieszyć się chwilą. Tylko się boję  strach przemawia przeze mnie  pustka wdarła się w me serce i nie zamierza stamtąd wyjść. Nie chcę samotności  naprawdę mam jej dość  ale chyba jestem na nią skazana. Jestem sama  tylko ja i moje odbicie w lustrze.

nutlla dodano: 19 sierpnia 2013

Wiesz, mam dość tej samotności. Duszę się w tych czterech ścianach, niedługo dostanę klaustrofobii. Chciałabym gdzieś wyjść, poszaleć, zabić smutek, poznać nowych ludzi. Nie chcę ciągle siedzieć w pokoju z papierosem i butelką taniego wina, wychodzić tylko po nową paczkę lub po kolejnego wora. Czuję, że powinnam coś z tym zrobić. Wyjść z tego więzienia, wiem, że żaden królewicz po mnie nie przyjdzie, nie wyciągnie mnie z wieży i nie uratuje od wiecznego utrapienia. Doskonale zdaję sobie sprawę, że to ode mnie zależy jaką drogę wybiorę, ale nie mam sił już wybierać, zawsze chodzę niewłaściwymi ścieżkami. Wiem, powinnam wziąć sprawy w swoje ręce, wyjść do ludzi i cieszyć się chwilą. Tylko się boję, strach przemawia przeze mnie, pustka wdarła się w me serce i nie zamierza stamtąd wyjść. Nie chcę samotności, naprawdę mam jej dość, ale chyba jestem na nią skazana. Jestem sama, tylko ja i moje odbicie w lustrze.

Zamieniła moje twarde serce w coś  o czego istnieniu nie wiedziałem. Nauczyła mnie wrażliwości na świat i na ludzi  pokazała mi tak wiele dróg  którymi powinienem podążać  by nigdy się nie zgubić  mówiła 'zgubisz się? trudno  jeśli zajrzysz w głąb serca  z pewnością odnajdziesz prawidłowy tor'. Zawsze we mnie wierzyła  powtarzała  że wyrosnę na odpowiedzialnego i mądrego mężczyznę. Śmiałem się  nigdy nie wierzyłem w to  że ktoś będzie w stanie mnie zmienić  walczyłem o swoje  to fakt  ale nigdy w nadzieii  że może mi to pomóc. Nie interesowałem się innymi  widziałem tylko czubek własnego nosa. Dzięki Niej stałem się prawdziwym człowiekiem  prawdziwym mężczyzną godnym kobiety  która stanęła na mej drodze i również zaczęła odmieniać moje życie. Gdyby nie ona  nigdy nie poznałbym mojego prywatnego Anioła. Dziś chcę jej podziękować  bo mam świadomość tego  że nie zasłużyłem na tak wspaniałą matkę  jest przy mnie nawet wtedy  gdy wątpię świat i mam ochotę spaść na dno. mr.lonely

mr.lonely dodano: 19 sierpnia 2013

Zamieniła moje twarde serce w coś, o czego istnieniu nie wiedziałem. Nauczyła mnie wrażliwości na świat i na ludzi, pokazała mi tak wiele dróg, którymi powinienem podążać, by nigdy się nie zgubić, mówiła 'zgubisz się? trudno, jeśli zajrzysz w głąb serca, z pewnością odnajdziesz prawidłowy tor'. Zawsze we mnie wierzyła, powtarzała, że wyrosnę na odpowiedzialnego i mądrego mężczyznę. Śmiałem się, nigdy nie wierzyłem w to, że ktoś będzie w stanie mnie zmienić, walczyłem o swoje, to fakt, ale nigdy w nadzieii, że może mi to pomóc. Nie interesowałem się innymi, widziałem tylko czubek własnego nosa. Dzięki Niej stałem się prawdziwym człowiekiem, prawdziwym mężczyzną godnym kobiety, która stanęła na mej drodze i również zaczęła odmieniać moje życie. Gdyby nie ona, nigdy nie poznałbym mojego prywatnego Anioła. Dziś chcę jej podziękować, bo mam świadomość tego, że nie zasłużyłem na tak wspaniałą matkę, jest przy mnie nawet wtedy, gdy wątpię świat i mam ochotę spaść na dno./mr.lonely

złapał moją rękę i zabrał na parkiet. alkohol przełamał wszystkie bariery i po chwili zarzuciłam swoje dłonie na jego szyję  przejeżdżając po niej delikatnie paznokciami. czułam jak obejmuje moją talię i uniosłam na moment wzrok. nasze spojrzenia się spotkały  a moje serce dosłownie na sekundę stanęło. nie odrywał ode mnie oczu  wpatrzeni wirowaliśmy wokół ludzi  ale dla mnie na tę chwilę nic się nie liczyło. wszystko jakby zniknęło  liczył się on. tylko on.

cynamoon dodano: 18 sierpnia 2013

złapał moją rękę i zabrał na parkiet. alkohol przełamał wszystkie bariery i po chwili zarzuciłam swoje dłonie na jego szyję, przejeżdżając po niej delikatnie paznokciami. czułam jak obejmuje moją talię i uniosłam na moment wzrok. nasze spojrzenia się spotkały, a moje serce dosłownie na sekundę stanęło. nie odrywał ode mnie oczu, wpatrzeni wirowaliśmy wokół ludzi, ale dla mnie na tę chwilę nic się nie liczyło. wszystko jakby zniknęło, liczył się on. tylko on.

picie do upadłego. granie w karty aż do znudzenia. śpiewanie przyśpiewek idąc nocą deptakiem. wygłupy na plaży i wieczne misję. uśmiechy  wzajemna pomoc i troska. robienie nam bułek  gdy smażyłyśmy się od rana na plaży. wyzywanie  że nie powinnyśmy sprzątać i pomoc w każdej najdrobniejszej czynności. bronienie swoim ciałem przed pijanymi natrętami. ogarnianie  gdy same nie byłyśmy w stanie stać na nogach. pobudki nad ranem i pójście spać przed świtem. kłótnie kto pierwszy idzie się kąpać i kogo kolej iść rano po bułki. przez pięć dni budziłam się z ich obecnością i zasypiałam z myślą  że za kilka godzin  tuż po otworzeniu oczu  znowu ich zobaczę. przywykłam do nich  przyzwyczaiłam się do faktu  że mogę na nich liczyć. chcę znowu się tam znaleźć  choćby zaraz.

cynamoon dodano: 18 sierpnia 2013

picie do upadłego. granie w karty aż do znudzenia. śpiewanie przyśpiewek idąc nocą deptakiem. wygłupy na plaży i wieczne misję. uśmiechy, wzajemna pomoc i troska. robienie nam bułek, gdy smażyłyśmy się od rana na plaży. wyzywanie, że nie powinnyśmy sprzątać i pomoc w każdej najdrobniejszej czynności. bronienie swoim ciałem przed pijanymi natrętami. ogarnianie, gdy same nie byłyśmy w stanie stać na nogach. pobudki nad ranem i pójście spać przed świtem. kłótnie kto pierwszy idzie się kąpać i kogo kolej iść rano po bułki. przez pięć dni budziłam się z ich obecnością i zasypiałam z myślą, że za kilka godzin, tuż po otworzeniu oczu, znowu ich zobaczę. przywykłam do nich, przyzwyczaiłam się do faktu, że mogę na nich liczyć. chcę znowu się tam znaleźć, choćby zaraz.

łzy mimowolnie spłynęły po policzkach  zostawiając na nich czarne smugi. to koniec  ten fakt właśnie do mnie dotarł. pięć najwspanialszych dni z najcudowniejszymi ludźmi właśnie dobiegły końca. oparta o miękkie oparcie pociągowego fotela nie mogłam nawet zatuszować swojej słabości. pierwsza zauważyła to przyjaciółka  potem po kolei każdy z chłopaków patrząc na mnie zaczęli wyzywać od głupiej i chorej  ale w ich oczach widziałam troskę. ocierając łzy i śmiejąc się cicho prosiłam by czas właśnie się zatrzymał  bym nie traciła ich z oczu  by byli przy mnie  bo nikt nie jest w stanie dać mi takiego szczęścia. ze ściśniętym gardłem wyszłam do łazienki i trzęsiona przez nierówności na torach  a także dreszcze spowodowane głośnym płaczem dałam upust emocjom. patrząc w swoje lustrzane odbicie nie widziałam siebie. widziałam dziewczynę  która całym sercem pokochała tę 6 chłopaków.

cynamoon dodano: 18 sierpnia 2013

łzy mimowolnie spłynęły po policzkach, zostawiając na nich czarne smugi. to koniec, ten fakt właśnie do mnie dotarł. pięć najwspanialszych dni z najcudowniejszymi ludźmi właśnie dobiegły końca. oparta o miękkie oparcie pociągowego fotela nie mogłam nawet zatuszować swojej słabości. pierwsza zauważyła to przyjaciółka, potem po kolei każdy z chłopaków patrząc na mnie zaczęli wyzywać od głupiej i chorej, ale w ich oczach widziałam troskę. ocierając łzy i śmiejąc się cicho prosiłam by czas właśnie się zatrzymał, bym nie traciła ich z oczu, by byli przy mnie, bo nikt nie jest w stanie dać mi takiego szczęścia. ze ściśniętym gardłem wyszłam do łazienki i trzęsiona przez nierówności na torach, a także dreszcze spowodowane głośnym płaczem dałam upust emocjom. patrząc w swoje lustrzane odbicie nie widziałam siebie. widziałam dziewczynę, która całym sercem pokochała tę 6 chłopaków.

Twoje pocałunki za każdym razem moim życiowym ewenementem.

definicjamiloscii dodano: 17 sierpnia 2013

Twoje pocałunki za każdym razem moim życiowym ewenementem.

Po dziesięciu dniach gorącego śródziemnomorskiego klimatu  znów wychodzę tutaj  w te pełne chłodnego powietrza wieczory na balkon. Znów ścianki kubka pełnego kawy parzą mnie po dłoniach. Tym razem jednak dodatkiem są ramiona lekko obejmujące mnie w talii i cichy szept  żebyśmy wracali do środka  bo za chwilę zacznie padać. Po kilkunastu minutach pierwsze krople uderzają o szyby  mieszając się z odgłosem naszych przyspieszonych oddechów i moim mimowolnym zastanowieniem  która część Jego ciała jest bardziej bezwstydna   czy dłonie ściągające ze mnie kolejne ubrania  czy wargi wykonujące tak wirtuozyjną serię pocałunków na każdym skrawku mojej skóry.

definicjamiloscii dodano: 15 sierpnia 2013

Po dziesięciu dniach gorącego śródziemnomorskiego klimatu, znów wychodzę tutaj, w te pełne chłodnego powietrza wieczory na balkon. Znów ścianki kubka pełnego kawy parzą mnie po dłoniach. Tym razem jednak dodatkiem są ramiona lekko obejmujące mnie w talii i cichy szept, żebyśmy wracali do środka, bo za chwilę zacznie padać. Po kilkunastu minutach pierwsze krople uderzają o szyby, mieszając się z odgłosem naszych przyspieszonych oddechów i moim mimowolnym zastanowieniem, która część Jego ciała jest bardziej bezwstydna - czy dłonie ściągające ze mnie kolejne ubrania, czy wargi wykonujące tak wirtuozyjną serię pocałunków na każdym skrawku mojej skóry.

Ściąga ze mnie koszulkę pomimo tego  że nie chcę Mu pokazać swoich pleców. Obraca mnie tyłem na swoich kolanach i cicho się śmieje.   I przez to miałbym przestać Cię uwielbiać? Przez schodzącą Ci z pleców skórę?   mamrocze z coraz większym uśmiechem. Daje mi serię buziaków biegnącą wzdłuż kręgosłupa.   Głuptasie Mój  nie przestanę nawet gdyby ta skóra schodziła Ci z całego ciała  nawet jeśli się zestarzejesz i będziesz mieć tysiące zmarszczek  nawet jak będziesz dla całego świata całkiem ohydna  dla mnie pozostaniesz moim prywatnym cudem tego świata. Nie wiesz nawet jak precyzyjnie mnie na to zaprogramowałaś.

definicjamiloscii dodano: 15 sierpnia 2013

Ściąga ze mnie koszulkę pomimo tego, że nie chcę Mu pokazać swoich pleców. Obraca mnie tyłem na swoich kolanach i cicho się śmieje. - I przez to miałbym przestać Cię uwielbiać? Przez schodzącą Ci z pleców skórę? - mamrocze z coraz większym uśmiechem. Daje mi serię buziaków biegnącą wzdłuż kręgosłupa. - Głuptasie Mój, nie przestanę nawet gdyby ta skóra schodziła Ci z całego ciała, nawet jeśli się zestarzejesz i będziesz mieć tysiące zmarszczek, nawet jak będziesz dla całego świata całkiem ohydna, dla mnie pozostaniesz moim prywatnym cudem tego świata. Nie wiesz nawet jak precyzyjnie mnie na to zaprogramowałaś.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć